Czy wypada chwalić się? Chwalipięta vs skromnisia: oto jest pytanie :)


Nie chwal się. Jak jest powód, to inni Cię pochwalą. A może: jeżeli masz się czym pochwalić, pochwal się! Która postawa jest Ci bliższa?

– Biegam najszybciej ze wszystkich dziewczyn w mojej klasie – mówiła w podstawówce.

– Zrobiłam dziś na plastyce świetną rzeźbę  – mówi w gimnazjum.

Córka nie ma problemów z wypowiadaniem takich zdań. Zarozumiałość? A może po prostu świadomość posiadanych umiejętności i mocnych stron oraz umiejętność informowania o nich?

Czasami mam wrażenie, że w polskim społeczeństwie panuje dyrektywa moralna, która brzmi:

NIE CHWAL SIĘ. JAK JEST POWÓD, TO INNI CIĘ POCHWALĄ. 

Też taka niedawno byłam (i wciąż jeszcze bywam). Nie dość, że nie potrafiłam mówić o swoich „sukcesach”, to jeszcze miałam problem z przyjmowaniem komplementów. 

– Ładnie wyglądasz, piękna sukienka!

– A wiesz, wyciągnęłam z dna szafy.. 

– Świetny blog!

– Tak? Dzięki, ale jeszcze wiele mam do zrobienia..  

I tu nie chodzi o fałszywą skromność, czyli że w środku czuję, że wyglądam w tej sukience bardzo korzystnie lub że mój blog jest bardzo dobry, ale „oficjalnie zaprzeczam”. Po prostu nieswojo czuję się, słysząc o sobie pochlebne opinie. Oczywiście lubię je słyszeć, ale za każdym razem mam wrażenie, że ktoś się pomylił, chcę go przekonywać, że nie jest wcale aż tak dobrze, jak twierdzi! A już, żeby sama z siebie powiedzieć:

– Nieźle wyglądam w tej sukience, co?

– Słuchajcie, napisałam dziś naprawdę dobry tekst!

… takie słowa przychodzą mi trudno. Na szczęście z łatwością przychodzi mi chwalenie innych ludzi.

Przeciwstawna jej dyrektywa, popularna zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych mówi:

JEŻELI MASZ SIĘ CZYM POCHWALIĆ, POCHWAL SIĘ! 

Myślę, że to dobra postawa. Buduje wiarę we własne możliwości, uczy wyrażania i prezentowania siebie. Cóż złego w świadomości swoich mocnych stron i umiejętność ich ekspozycji? Dlatego gdy córka chwali się, nie ganię jej za to. Nie nawołuję jej do „skromności”.

Niniejszym zapraszam wszystkich do pochwalenia się czymkolwiek chcecie: komentarze są do Waszej dyspozycji, śmiało! I tych, którym sprawia to trudność i tym, którym przychodzi to z łatwością, może dodacie innym otuchy! 🙂  #NishkaCouch #kimjesteś 

*

Choć często zdarza się, że gdy mówię do córki:

– Przepiękny rysunek!

Słyszę:

– Mamo. Twoje słowo nie jest aż tak ważne dla oceny tego rysunku, bo dla matek prace plastyczne ich dzieci zawsze są najpiękniejsze, nawet jak są słabe.

I pozamiatane 🙂

Komentarze: