.
Nie zapomnę, jak bardzo denerwowałam się podczas publicznego wystąpienia na jednej z konferencji. Strach wręcz mnie paraliżował. Publiczność też oczywiście to widziała, trudno było tego nie dostrzec.
Jakież było moje zdziwienie, gdy potem obejrzałam nagranie z tego wystąpienia! Owszem, delikatny niepokój był widoczny, ale była to jedna setna tego, co czułam!
Dziś opowiem Wam o złudzeniu przejrzystości, czyli wyobrażeniu, że ludzie potrafią odczytywać nasze myśli i uczucia, zwłaszcza w sytuacji, gdy targają nami silne emocje.
Prawda jest taka, że zdecydowanie przeceniamy szacunki dotyczące tego, że inni wiedzą, co czujemy i myślimy.
W sytuacjach, w których targają nami silne emocje, mamy poczucie, jakby fale emocjonalnej energii wprost promieniowały z naszych głów, tworząc aureolę strachu, irytacji, zakochania, pożądania, zazdrości itd. Owszem, nasza mimika i mowa ciała może wskazywać co czujemy, ale nasze emocje nigdy nie są tak intensywne i potężne dla drugiej osoby jak dla nas. Nie da się przekazać zawartości głowy jednej osoby do drugiej.
Wiem, to brzmi jak oczywista oczywistość, tym niemniej jestem pewna, że większość z Was nie raz miała uczucie, że inni wiedzą, co teraz myślimy i czujemy. Że to jest np. oczywiste, że wszyscy wiedzą teraz, że jestem kompletnie zakłopotana albo że zupa teściowej w ogóle mi nie smakuje, mimo że spytana – pochwaliłam ją. 😉
W rzeczywistości występuje ogromna rozbieżność między tym, co sądzimy, że ludzie rozumieją, a tym, co faktycznie zrozumieli. A to prowadzi do wielu nieporozumień, np. w smsach czy mailach. Stąd często zbawieniem jest użycie emotikonów. Ja np. niedawno napisałam tekst o 6 powodach, dla których NIE warto uczyć się angielskiego i wydawało mi się, że argumenty są tak irracjonalne, że wszyscy zrozumieją ironię, a jednak niektórzy próbowali mnie przekonać, że trzeba uczyć się angielskiego!
w 1998 r. kilku naukowców: Keeneth Savitsky i Thomas Gilovich zbadali złudzenie przejrzystości, zwane również iluzją transparentności. Doszli do wniosku, że nasze subiektywne doznania są tak mocne, że kiedy napięcie emocjonalne rośnie, trudno nam dostrzec cokolwiek innego poza nimi.
Tu warto również nawiązać do tzw. efekcie reflektora, czyli złudzeniu, że ludzie np. w autobusie, sklepie, klubie itd. na nas patrzą, obserwują nasz wygląd, ubranie, sposób bycia, tymczasem tak naprawdę tylko wtapiamy się w tłum. I prawdopodobnie każdy z tego tłumu ma poczucie, że inni na niego patrzą. 🙂
Różne badania i eksperymenty dowiodły, że większość z nas sądzi, że różne uczucia, których doznajemy: przerażenie, zakłopotanie, zaniepokojenie, zawiść, strach itd wyraźnie malują się na naszych twarzach, tymczasem tak wcale nie jest. Gdy chcemy zobaczyć siebie oczami innych, zniekształcamy ten obraz. Owszem, inni mogą zauważyć, w jakim stanie emocjonalnym znajdujemy się: ale nie aż tak dobrze.
Pokłosie oddziaływania na nas tego efektu łatwo zaobserwować na co dzień w naszych domach. Wyobraźm sobie, że siedzisz z mężem, chłopakiem czy dziewczyną i czujesz z jakiegoś powodu wszechogarniający cię smutek. A tymczasem on, ona śmieje się do rozpuku ze sceny w filmie czy memu z internetu.
– Jak może tak okrutnie śmiać się, podczas gdy ja jestem taka smutna? – zastanawiasz się oskarżając w duchu partnera o totalny brak empatii.
Tymczasem istnieje duże prawdopodobieństwo, że tego po Tobie nie widać. 🙂 Owszem, siedzisz nieruchomo i nic nie mówisz, ale równie dobrze Twój towarzysz może to zinterpretować jako zmęczenie lub senność i nie chce już Ci zawracać głowy i jeszcze bardziej Cię męczyć.
Eksperymenty pokazały, że najbardziej w opanowaniu stresu, np. tego związanego z publicznymi wystąpieniami, pomaga uświadomienie sobie, że istnieje coś takiego jak efekt przejrzystości. 🙂
Gdy więc stoimy na scenie z wystąpieniem, czy na środku klasy i jesteśmy wywołani do odpowiedzi, bądź jesteśmy na rozmowie kwalifikacyjnej, spotkaliśmy na korytarzu osobę, w której jesteśmy zakochani, a ona jeszcze o tym nie wiem, to mimo, że w każdej z tych sytuacji serce podchodzi nam do gardła i mamy poczucie, że wszyscy to doskonale widzą, przypomnijmy sobie ten tekst i wiedzcie, że nikt nie jest w stanie wejść do Waszego umysłu i widzieć i czuć tyle co Wy. Nie wiem, czy to dobra czy zła wiadomość, ale nikt nie potrafi wejść od naszej głowy i odczytać naszych myśli i uczuć!
*
A jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć, w jaki sposób o tym opowiedziałam, oto link do filmu 🙂
Dwa miesiące temu otworzyłam kanał na Youtubie: Nishka Movie
Zachęcam do subskrybowania mojego kanału, co wtorek o godzinie 18 publikuję nowy film poświęcony ciekawostkom z psychologii społecznej i życiu w rodzinie i społeczeństwie. Jednak wiem, że część z Was jest bardzo przywiązania do formy pisanej i nie ma ochoty na oglądanie filmów. Dlatego będę też co jakiś czas publikować tematy, o których mówię w filmach, również w formie tekstów na blogu. Tak jak to zrobiłam dziś. 🙂