Mamo, czy wyglądam męsko?

boyW weekend gościła u nas moja przyjaciółka z dziećmi. Postanowiłam, że włączam wypowiedzi jej syna do rodzinnych dialogów, które publikuję na tym blogu. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego: dawno już uzgodniłyśmy między sobą, że kwestia zostania rodziną jest tylko kwestią czasu. Wszystko już zaplanowałyśmy:  jej syn będzie kiedyś mężem którejś z moich córek. Kiedyś już Wam o nim pisałam. Miał wówczas półtora roku, trzymałam go na rękach, a 7o-letni sąsiad w ramach żartu (ale ja nie załapałam, że to żart) zagadał mnie:
– Dzień dobry! To pani syn czy wnuk?
Miałam wtedy 29 lat..
Syn mojej przyjaciółki ma 3 lata, jest wygadany i wyjątkowo dowcipny. Jego mama, zresztą tak jak i ja, wychowuje dzieci z dużą dawką humoru, również tego czarnego i to najwyraźniej maluchom udziela się. Żartujemy gdy na przykład stanie się im jakaś krzywda i chcemy odwrócić uwagę od bólu. Dziecko uderza się w stół, a my:
– Ojej, tylko nie zabrudź krwią podłogi!
I wszyscy, łącznie z poszkodowanym, wybuchają śmiechem.
**
Przed wyjściem chłopiec dowiaduje się, że jadą na imprezę urodzinową. Na wieść o tym „teatralnie” dramatyzuje, szlocha, nieomalże wnosząc ręce do góry ku niebiosom:
– Dlaczego to nie są MOJE urodziny?!
**
Już ubrani, spakowani, gotowi do wyjścia, chłopiec upewnia się i pyta mamę:
– Mamo, czy wyglądam MĘSKO?
**
Przy stole moi rodzice i siostra z mężem, czyli mnóstwo nowych, zupełnie nieznanych chłopcu osób. Moja mama zagaduje chłopca:
– Słyszałam, że lubisz śpiewać?
– Nie.
– Tańczyć?
– Nie.
– A może rysować?
– Nie.
Mama wycofuje się, chce dać chłopcu spokój bo czuję, że jest zbyt natrętna. Tymczasem chłopiec wypala absolutnie poważnym tonem:
– Lubię bawić się  w OGÓRKA. Moja siostra jest serem, a sąsiadka chlebem. To jest zabawa w KANAPKĘ.
***
Stawiam na stole obiad: kasze gryczaną i rybę. Chłopiec patrząc na kaszę wykrzykuje:
– O, ZIARNO!
(Od teraz kasza gryczana będzie w naszym domu nazywana tylko i wyłącznie „ziarnem” 🙂
***
Jemy lody. Chłopiec zjadł szybko swoją porcję, podchodzi do siostry.
– Oddaj mi swoje lody.
– Nie.
– Mamo!!! Ona nie chce mi oddać swoich lodów!!!!!
***
Mój absolutny hit. Chłopiec poucza psa, który zaplątał się w smycz:
– Uważaj, kolego, jak tańczysz, bo to może być twoje ostatnie tango!

Komentarze: