Marzenia vs myślenie życzeniowe. Kilka wskazówek, jak marzyć skutecznie

fot. Katarzyna Perek vel Pikolina

Przed nami magiczny czas oczekiwania na Święta, a następnie spędzanie ich w gronie najbliższych przy wigilijnym stole. Czy zauważyliście, że najczęstszym życzeniem słyszanym i wypowiadanym w okresie bożonarodzeniowym, oprócz zdrowia, jest spełnienie marzeń? Mam wrażenie, że formuła ta stała się tak utarta, że przestaliśmy się nad nią szczególnie zastanawiać. 

Tymczasem marzenia są pięknym przywilejem naszego życia i warto się przy nich zatrzymać, zwłaszcza w Święta, gdy myślami wracamy do swojego dzieciństwa i mamy czas na snucie refleksji i bujanie na skrzydłach fantazji. O czym marzyliśmy kiedyś? Jakie marzenia mamy teraz? O czym marzą nasze dzieci? Czy spełniliśmy nasze marzenia? A jeśli tak to, co nam w tym pomogło? 

Wydawnictwo Nowa Era, które zaprosiło mnie do napisania tego tekstu, postanowiło poszukać odpowiedzi na powyższe pytania, przeprowadzając ogólnopolską ankietę wśród uczniów szkół podstawowych i ich rodziców. W pierwszej dziesiątce najczęściej wymienianych dziecięcych marzeń znalazły się te związane z samorealizacją i przeżywaniem nowych doświadczeń oraz szczęściem rodzinnym. Okazało się, że w świecie pełnym dóbr materialnych, dla dzieci ważniejsze jest doświadczenie niż posiadanie. Dzieci marzą przede wszystkim o podróżach i wyśnionej pracy w dorosłym życiu, szczęściu dla świata i ludzi, odniesieniu sukcesu (rozumianego jako mistrzostwo w danej dziedzinie), przeżyciu przygody i zdobyciu nowych umiejętności.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Nową Erę, za realizację marzeń odpowiadają w niemal równym stopniu nasza praca i cechy własne (odpowiednia postawa, charakter, konsekwencja, upór i determinacja w drodze do celu) ale także edukacja oraz wsparcie ze strony rodziców i nauczycieli. Pamiętajmy o tym, obserwując lub uczestnicząc w pasjach naszych dzieci i przyjaciół. 🙂 

Twórzmy atmosferę dodającą im skrzydeł, a być może cały świat zyska na realizacji czyjegoś marzenia. Wszak nasza rzeczywistość od wieków zmienia się właśnie dzięki marzycielom, szczególnie tym, którzy swymi marzeniami potrafili sięgać naprawdę daleko: podróżnikom, naukowcom, artystom, czy społecznikom.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale marzenia ewoluują, W miarę upływu czasu rzeczy materialne ustępują stylowi życia, później wartością nadrzędną  staje się poczucie sensu tego, co robimy. Marzenia mogą się też zmieniać oraz dezaktualizować, czego przykładem może być np mój mąż. 😉 Pamiętam, jak któregoś razu młodsza córka spytała go:

– Tato, musisz mi coś powiedzieć. Czy miałeś kiedyś jakieś marzenia, które potem spełniły się? 

– Tak, miałem marzenia i spełniły się …. 

– I TERAZ  ŻAŁUJĘ – dodał, udając „przybitego” i wpatrując się z mroczną miną w jeden punkt w podłodze.

– Mamo, nie chcę nic sugerować… – do rozmowy wtrąciła się starsza córka. – Ale czy tato, mówiąc to, nie spojrzał „przypadkiem” wymownie na ciebie? 🙂

Faktem jest, że nie wszystkie marzenia się spełniają i nie wszystkim udaje się marzenia spełnić.  Dlaczego tak jest i gdzie popełniamy błąd? Postanowiłam się bliżej się temu przyjrzeć. 

Po pierwsze musimy sobie uświadomić, że nic się “samo” nie dzieje. Psychologiczny populizm zawarty w wielu popularnych dziś poradnikach sprawił, że wielu ludzi uwierzyło, że jeśli będą czegoś naprawdę chcieć, wizualizując sobie upragniony cel i afirmując sukces – bez żadnej pracy nad nim, bez uwzględnienia ewentualnych przeszkód, bez przygotowania planu awaryjnego – rzeczywistość ulegnie magicznej metamorfozie. Niestety tak to nie działa. 🙂

Psycholodzy nazywają to myśleniem życzeniowym lub biernym optymizmem. Zdrowy rozsądek podpowiada a badania dowodzą, że taka postawa nie tylko nie działa ale wywołuje przeciwny skutek. Shelley Taylor, psycholożka, badaczka treningów mentalnych, zaobserwowała, że im bardziej pozytywnie ludzie myślą, tym częściej cel nie zostaje osiągnięty. Czy to oznacza, że lepiej popaść w pesymizm? Niekoniecznie. Najskuteczniejszą postawą w realizacji marzeń okazuje się być tzw. optymizm aktywny – a więc wiara w możliwość osiągnięcia celu oraz wzięcie odpowiedzialności za swój sukces, poparte konkretną strategią i konsekwentnym wdrażaniem jej w życie. Zatem aby skutecznie realizować swoje marzenia musimy przekształcić je w konkretny cel i stworzyć dokładny plan działania.

Dlaczego plan jest taki ważny? Okazuje się, że ludzie, którzy potrafią zaplanować i zwizualizować krok po kroku wszystkie działania prowadzące do określonego celu, z uwzględnieniem czyhających po drodze dystraktorów, częściej osiągają sukces, niż osoby myślące życzeniowo. Stworzenie planu i zwizualizowanie go sobie aktywizuje nas bowiem do podjęcia wysiłku, osłabia tendencję do odkładania spraw na później oraz obniża poziom lęku związanego z rozpoczęciem działania. Psycholodzy motywacji radzą, aby podzielić swój cel na etapy, każdemu wyznaczając realny termin. Jeśli cel jest duży lub złożony, warto rozdzielić go na mniejsze i łatwiejsze do wykonania części. Po tygodniu, miesiącu, kwartale – dobrze jest zrobić podsumowanie efektów swojej pracy, sprawdzić ile już zostało zrobione, a następnie zastanowić się, czy zadań nie było czasem za dużo lub zbyt mało? I jak ten problem rozwiązać w przyszłości. Jeśli poczujemy dumę z podjętego przez nas wysiłku, nie zapomnijmy siebie nagrodzić. Moją największą nagrodą jest zjedzenie całej tabliczki czekolady. Robię to zawsze po opublikowaniu każdego tekstu. 😉 

Wracając do badań Nowej Ery, częstym marzeniem dzieci było pragnienie napisania własnej książki – zapewne dlatego, że badanie objęło uczestników największego w Polsce konkursu literackiego “Popisz się talentem” organizowanego przez to wydawnictwo dla uczniów szkół podstawowych. To konkurs, który stwarza dzieciom szansę na zrealizowanie marzenia o własnym debiucie literackim. Nagrodą główną jest bowiem publikacja zwycięskich opowiadań w prawdziwej książce. W tym roku prace młodych pisarzy zaowocowały wydaniem Wielkiej księgi marzeń, którą można nabyć w księgarni internetowej Nowej Ery

Lektura barwnych opowiadań o dziecięcych marzeniach może inspirować do fantazjowania o własnych wyśnionych celach czy scenariuszach zdarzeń. Jest to duży walor tej książki, bo właśnie dzięki marzeniom przekraczamy granice, rozwijamy się, wychodzimy ze swojej strefy komfortu i zmieniamy swój świat – dostajemy się na wymarzone studia, skaczemy na bungee, spotykamy miłość swojego życia, wydajemy własną książkę.

Na koniec chciałabym zwrócić Waszą uwagę na język, jakim się posługujecie. Zdaniem psychologów słowa mają olbrzymią moc zmiany. Język jakiego używamy nie tylko odzwierciedla, ale i wpływa na to jak postrzegamy rzeczywistość. Warto więc zamienić słowa ograniczające i hamujące naszą aktywność na takie, które motywują nas do działania, np. “problemy” lepiej jest nazywać “zadaniami”,  czasownik  “nie umiem” zamienić na “nauczę się”, zamiast “ nie wiem” korzystniej jest powiedzieć “szukam”, a zamiast “udało się” – “zrobiłam”. Dbajmy o to, by nasze słownictwo było wspierające. 🙂 

Jeśli planowanie nie jest Waszą mocną stroną i nigdy nie udało Wam się sfinalizować wyśnionego zadania, zajrzyjcie do Poradnika Marzyciela – specjalnego dodatku do Wielkiej Księgi Marzeń, który możecie zobaczyć tutaj. Ów poradnik pokaże Wam, jak w prosty sposób zacząć urzeczywistniać swoje pragnienia. Dedykowany jest wprawdzie dzieciom, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyście wraz ze swoją latoroślą ćwiczyli samokontrolę –  ważną cechę w realizowaniu marzeń.

Ciekawa jestem, jak się mają Wasze marzenia? Czy są dokładnie sprecyzowane i w trakcie realizacji? Czy raczej jawią się mgliście i czekają na lepsze czasy? Ile z nich udało Wam się spełnić? A ile straciło swoją ważność? Jak zwykle gorąco zapraszam Was do dyskusji. 🙂

Komentarze: