.
Dziwny to zwyczaj: pytanie ludzi, kiedy będą mieli dziecko: pierwsze lub kolejne.
Kiedyś sama niestety znajdowałam się w gronie tych wścibskich, na szczęście w pewnym momencie doznałam iluminacji i już nie pytam, nawet jeżeli korci mnie.
— Już tyle po ślubie, nie myśleliście o dziecku?
— Jest córka, kiedy syn? Czy chcesz, że twoje dziecko było jedynakiem?
— Moja droga, przekroczyłaś już 30-tkę, nie sądzisz, że to już najwyższa pora, żeby zacząć starać się o dziecko?
— Macie już dwójkę, kiedy trzecie?
Droga ciotko spotkana na weselu, droga kuzynko, naprzeciwko której siedzę podczas wieczerzy wigilijnej, droga sąsiadko, drogi kolego ze szkoły średniej, na którego pchającego wózek przypadkiem natrafiłam, apeluję:
— Nie przyszło Wam do głowy, że pytanie o plany prokreacyjne jest nietaktowne? Może od razu zakręćcie się wokół łóżek „przyszłych rodziców”? Wiadomo, prokreacja to seks, poobserwujcie więc jak często go uprawiają, czy i jakie metody antykoncepcyjne stosują, pokontemplujcie objawy dni płodnych samicy.
Pytania i sugestie dotyczące planów prokreacyjnych w stosunku do osób, które same nie poruszają tego tematu są nietaktowne i bezmyślne.
Ludzie z różnych powodów nie mają dzieci.
Na razie nie chcą
Z powodu sytuacji finansowej, mieszkaniowej, zdrowotnej, osobistej, zawodowej i wielu innych.
Nie chcą
Niektóre osoby zwyczajnie nie chcą mieć dzieci: ani teraz, ani nigdy. Stoją za tym różne przyczyny: nie chcą fundować dzieciom życia w takim świecie, nie lubią dzieci, nie czują się na siłach, nie czują instynktu rodzicielskiego, chcą przeżyć życie w sposób, który stoi w przeszkodzie z posiadaniem dzieci i wiele innych. Nie ma w tym nic nienormalnego ani dziwnego. Wszak o normalności człowieka nie świadczy fakt, czy chce czy nie chce posiadać dzieci. (No chyba, że już je ma, wtedy niech lepiej zechce..) Najważniejsze to zrozumieć, czego się chce i nie robić niczego wbrew sobie. Najgorszą sytuacją jest zdecydować się na dziecko z powodu społecznej presji lub nie daj boże, żeby ratować związek.
Nie mają z kim
Chciałyby, ale albo są singlami albo osoba, z którą są związane nie nadaje się ich zdaniem na rodzica, bądź nie chce nim być.
Na razie nie mogą
Większość wiadomości o ciąży jest dla rodziców zaskoczeniem. Zaskoczeniem, bo albo była na razie nieplanowana i się „wydarzyła”, albo po okresie nieudanych starań o dziecko, para w pewnym momencie odpuszcza sobie ten temat i … nagle ku ich zaskoczeniu ciąża pojawia się. Dzieci już takie są: zwykle przychodzą do nas wtedy kiedy ich się nie spodziewamy. A kiedy znowuż bardzo chcemy, staramy się, zabiegamy o nie, to wredoty jedne grają nam na nosie i zaplanowane na sierpień, pojawiają się w grudniu, ale następnego roku.
Nie mogą
Czasami bywa i tak, że para nie może mieć dziecka. Trudną sytuacją jest chcieć a nie móc, ale na szczęście pozostają jeszcze inne możliwości. Znam kilka par, które zaadoptowały dzieci i ich miłość oraz relacja między nimi a dzieckiem w NICZYM nie ustępuje rodzicom, których łączą z dzieckiem więzy krwi. (vide „Nie rób ze mnie bohaterki, jestem szczęściarą” – wzruszająca rozmowa z mamą adopcyjną).
Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał potrzebę tłumaczenia się, dlaczego nie ma dzieci, albo dlaczego ma ich tyle, ile ma. Jak będzie chciał, sam rozpocznie ten temat. Nie namówisz na dziecko osoby, która nie chce mieć dzieci. Nie namówisz na dziecko osoby, która chce, ale z najróżniejszych względów na razie go nie ma.
Miałam pewne obawy związane z publikacją tego tekstu, jest to delikatna tematyka i nie chciałam, żeby ktoś odebrał to jako moją zabawę w tworzenie typów dorosłych, którzy nie mają dzieci. Chciałam pokazać, że za każdą osobą stoi jakaś historia i motywacja. Bezmyślne lub wścibskie pytania, bądź co gorsza namawianie na dziecko, przyniosą wyłącznie negatywny skutek.
Ten tekst napisałam 4 lata temu. Przypominam go dziś na specjalną prośbę Czytelniczki.