Córka komentuje bloga matki

Kilka dni temu starsza córka zasiadła przed komputerem i wpisała adres strony, na której teraz znajdujesz się, drogi Czytelniku, droga Czytelniczko. Zadrżałam.

Dotychczas, podobnie jak jej tato, nie wykazywała zainteresowania moim blogiem. Oboje pomogli mi przed uruchomieniem strony, mąż projektując logo, córka wyrażając zgodę na publikację dialogów z jej udziałem.  I na tym ich zaangażowanie się skończyło.

Dlatego, gdy ujrzałam córkę czytającą moje wpisy, poruszyło mnie to. To była mieszanka radości (w końcu się zainteresowała!), strachu (a może nagle zakaże mi ją cytować i opisywać historie z jej życia?), ciekawości (czy pochwali? czy skrytykuje?).

A ona po kilkudziesięciu minutach lektury zadała mi pytanie:

— MAMO, MOGĘ SKOMENTOWAĆ TWOJEGO BLOGA JAKO MARIUSZ?

Poznajcie poczucie humoru mojej córki:

 

mariusz1

komentarz do wpisu „W przyszłości będę”

 

Komentarze: