Prawdziwy autorytet rodzica opiera się na sympatii, a nie na szacunku i strachu

nishkafot. Piccolina & Zudit

Każdy rodzic, z chwilą gdy na świat przychodzi jego dziecko dostaje od niego na dzień dobry wielki pakiet uznania. Absolutnie każdy rodzic jest dla dziecka autorytetem, alfą i omegą, wyrocznią, bogiem. Jest wszechmocny, niezniszczalny, idealny, wspaniały, boski. Sztuką jest, by ten autorytet utrzymać.

Prawdziwy autorytet rodzica opiera się nie tylko na szacunku, ale też na sympatii .

Tę życiową mądrość, którą gdzieś pewnie wyczytałam, uznaję za jedno z najważniejszych odkryć związanych z moim rodzicielstwem. Za autorytetem opartym na sympatii idzie bowiem nie tylko szanowanie wiedzy i doświadczenia rodzica, ale również chęć spędzania z nim czasu i szczere liczenie się z jego zdaniem.

Wielu ludzi sądzi, że szacunek dziecka osiąga się przede wszystkim poprzez bycie SILNYM rodzicem. Ta część osób na pytanie „Jakim chciałbyś być rodzicem?” odpowiada: „Chciałbym być rodzicem, którego się SZANUJE. Z którego zdaniem liczy się, do którego czuje się RESPEKT.”

Tacy rodzice pokazują jak są silni, jak potężnym arsenałem kar i nagród dysponują, lubią stosować groźby i  podkreślać swoją władzę rodzicielską. Lubią przypominać dziecku, że jest na ich utrzymaniu, że mieszka w JEGO domu, że dzięki NIEMU ma co jeść, w co się ubierać, z czego logować się na facebooka i wysyłać smsy.

A wiecie co tak naprawdę jest dla dziecka największą karą? Gdy rodzic jest zawiedziony dziecka zachowaniem. Rozczarowany, smutny. To takie uczucie, w których czujesz, że zawiodłaś dobrego kumpla, znacie to?

Może czasem zamiast mówić dziecku:

–   Jeżeli nie przestaniesz zachowywać się w ten sposób,  zabieram ci zabawki.

lepiej powiedzieć mu:

– Jeżeli nie przestaniesz zachowywać się w ten sposób, będzie mi przykro.

Lepiej, żeby dziecko nie zachowywało się w określony sposób nie dlatego, że się nas lub danej przez nas kary boi, lecz dlatego że nas lubi i liczy się z naszym zdaniem.

Żeby w pełni przyjąć przekaz mojego tekstu zachęcam do lektury tekstu Dziecko nie jest Twoim przyjacielem oraz Błądzić jak rodzic we mgle.

Żeby mieć w oczach dziecka autorytet nie trzeba być nieomylnym rycerzem, wyrocznią mądrości, omnibusem, człowiekiem bez skazy, ideałem. Tacy ludzie nie istnieją. Wystarczy być porządnym człowiekiem.

Poza tym: prawdziwemu autorytetowi nie zależy na tym, by być traktowanym jak autorytet. On po prostu nim jest 🙂

Komentarze: