.
Nie wiem, jak Wy, ale ja mam ze swoimi nastolatkami stosunki na medal. Opowiem Wam o tym przedstawiając 10 przykładów o tym świadczących.
- Moje nastoletni córki opowiadają mi o swoim życiu WSZYSTKO. Na bieżąco relacjonują mi swoje życie szkolne, towarzyskie, sercowe. Mówią o wszystkich swoich obawach, lękach, niepokojach. Wiem o nich wszystko. Gdy pytam, co w szkole, jak było na spotkaniu ze znajomymi, zawsze chętnie i od razu udzielają mi wyczerpującej odpowiedzi, nigdy nie zdarzyło się, żebym usłyszała jakąś lakoniczną odpowiedź w stylu: „dobrze”, „nic”, „nie wiem”.
. - NIGDY nie kłócimy się ani nie żywimy wobec siebie negatywnych emocji: złości, żalu, irytacji itd. W naszym domu nigdy nie mają miejsca takie zachowania jak np. trzaskanie drzwiami, okrzyki i inne nerwowe zachowania. Żyjemy w zgodzie i harmonii.
. - Z ust moich nastolatek nigdy nie padły słowa „nienawidzę cię” albo że jestem okropną matką itd. Wprost przeciwnie, codziennie mówią mi, że mnie kochają i że jestem najwspanialszą mamą na świecie.
.
. - Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Ilekroć proponuję, byśmy poszły na wspólny spacer, wycieczkę lub spędziły kilka godzin na miłej pogawędce, zawsze reagują entuzjazmem.
.
. - Najlepszą BFF – Best Friend Forever – dla moich córek jestem ja. Mając do wyboru: czas spędzony ze mną lub ze znajomymi, zawsze wybierają mnie. Czasem, gdy już szykują się na popołudniowe lub weekendowe wyjście, np. spotkanie z koleżankami na pizzy, potrafią w ostatniej chwili wycofać się i zdecydować, że zostaną w domu, by spędzić popołudnie ze mną i tatą.”Z koleżankami widzę się przecież codziennie w szkole, nuda, a z wami, kochani rodzice tylko popołudniami.” – dochodzą do wniosku i siadają razem z nami przy stole.
. - Rozumieją, że zbyt duża ilość czasu spędzanego przed telefonem może być szkodliwa dla ich zdrowia, dlatego po maksymalnie godzinie użytkowania odkładają smartfon na bok. Same z siebie, nie muszę im o tym przypominać.
. - Nigdy nie trzeba im przypominać o tym, że może warto byłoby już pójść spać, bo rano pobudka do szkoły.
. - Zawsze ścielą łóżko od razu po wstaniu i wspaniale dbają o porządek w swoich pokojach, bo wiedzą, że zdecydowanie lepiej jest żyć w uporządkowanej przestrzeni..
. - Same z siebie: regularnie i często angażują się w dbanie o porządek w domu. Przykładowo: widzą okruchy na podłodze? Od razu chwytają za odkurzacz. Słyszą, że swoją pracę skończyła pralka, suszarka lub zmywarka? Lecą, by wyjąć z niej czyste naczynia lub ubrania. Kosz pełen śmieci? Już biegną na podwórko, żeby go wynieść, wyścigując się między sobą, która będzie pierwsza!
Czasem muszę aż je przystopować:- Dziewczyny, spokojnie, może posiedzicie sobie teraz z telefonem lub obejrzycie czwarty dziś odcinek serialu, zamiast angażować się w obowiązki domowe? Miejcie trochę luzu w życiu!
.
Niniejsza historia jest fikcyjna. 🙂
Owszem, tak BYWA, ale częściej jest zupełnie odwrotnie.
Jeżeli to, o czym piszę, nie jest dla Was obce, zapraszam do grupy RODZICE NASTOLATKÓW, którą założyłam kilka dni temu.
Obiecuję, że będzie ciekawie, inspirująco, jak trzeba: mądrze, jak trzeba: wesoło, jak trzeba: pokrzepiająco. Dołączcie i zaproście innych rodziców nastolatków!
Zapraszam też do lektury jednego z najważniejszych tekstów o nastolatkach, jaki napisałam Dlaczego nastolatki buntują się? Pozwól dziecko odejść od siebie hen daleko i który co jakiś czas sobie przypominam, by nie zwariować. 🙂
Ewentualnie też ten: Dla dziecka ważniejsi są znajomi, pogódź się z tym 🙂