Uspokój swój umysł, współczesny człowieku

DSC_1127.
Masz ostatnio na wszystko za mało czasu? Chciałbyś być na bieżąco, ale nie nadążasz? Nie ogarniasz tempa życia? Gratuluję: jesteś współczesnym człowiekiem.

Ciężko dolę ma współczesny człowiek. Kiedyś kupował raz dziennie gazetę i wiedział, co w kraju i na świecie. Miał grono znajomych, z którymi spotykał się na domowych prywatkach. Z niektórymi rozmawiał popołudniami przez telefon lub podczas wspólnego spaceru. Łatwiej jakoś było to wszystko ogarnąć. Większe było skupienie, mniej rozproszenia.

– Kiedyś będziecie dużo rozmawiać, pisząc sobie wiadomości i smsy – rzekłbyś tak, wszedłszy do wehikułu czasu, do siebie o 20 lat młodszego.

– Rozmawiać, pisząc? – zaśmiałbyś się.

Nieuważność

Dziś, często tak to się właśnie odbywa. Mamy jednocześnie otwartych kilka okienek, w których „rozmawiamy” z różnymi osobami. Nie jest to złe, pod warunkiem, że nie zastąpi prawdziwych, pogłębionych rozmów, twarzą w twarz, podczas których widzimy mimikę drugiego człowieka, słyszymy tembr jego głosu, możemy się na sobie w pełni skupić.

Czasem jednak, gdy rozmawiamy z kimś na żywo, nie możemy powstrzymać się, żeby nie zareagować, gdy z naszego telefonu rozbrzmiewa powiadomienie. Nie możemy przecież zlekceważyć osoby, która wysłała nam właśnie wiadomość lub list!

  aż 39% osób zwraca uwagę na to, że podczas rozmowy bliscy, zerkając często na ekran smartfona, nie skupiają się na kontakcie z drugą osobą

U znajomych, na świecie, w Polsce tyle się dzieje – tyle nowinek technologicznych, gospodarczych, politycznych, kosmetycznych, plotek, zapowiedzi – głupio byłoby wypaść z obiegu!

Sądzicie, że 30 lat temu, bez dostępu do internetu, ludzie mniej wiedzieli o świecie? Natomiast współcześnie, mając tak ogromny dostęp do wiedzy i to na wyciągnięcie ręki, bo przecież wystarczy kilka kliknięć myszką, jesteśmy bardziej w świecie zorientowani? 

Nie.

Współczesny człowiek jest rozproszony, rozkojarzony i zamiast chwycić się mniej, a uważniej, łapię dużo i byle jak. Współczesny człowiek cierpi na syndrom FOMO.

Obsesja bycia ze wszystkim na bieżąco

FOMO, z języka angielskiego: fear of missing out to lęk przed tym, że coś nas ominie i że wypadniemy z obiegu. To:

– ciągła potrzeba bycia na bieżąco: co słychać na świecie, w kraju, u znajomych

– strach, że umkną nam istotne istotne informacje dotyczące otaczającego nas świata lub nas samych 

– uzależnienie od informacji i poczucie ich nadmiaru

– przeciążenie informacjami, powierzchowne ich traktowanie

– niemożliwość, w obliczu olbrzymiej ilości informacji, przyswojenia ich wszystkich

 26% osób, które do przeglądania internetu wykorzystują urządzenia mobilne, zerka na ekran swojego smartfona lub tabletu co najmniej raz na godzinę

 3 na 10 robi to za każdym razem, gdy tylko dostanie powiadomienie

Natychmiastowość

Jedną z głównych cech opisujących naszą współczesną rzeczywistość jest natychmiastowość. Oczekujemy natychmiastowych reakcji zwrotnych wobec opublikowanych przez nas zdjęć, komentarzy, postów. Oczekujemy szybkich odpowiedzi na messengerze, a jeżeli ktoś zwleka z odpowiedzią otrzymujemy sygnały zaniepokojenia: „Halo? Co z tobą?!”, reakcji na smsy, odpowiedzi na listy.

 aż 90% z nas twierdzi, że problem nadużywania nowych technologii ich nie dotyczy, ale dostrzega to zjawisko u innych.

 co piąta osoba uważa, że członkowie jego rodziny i znajomi zbyt często korzystają z internetu, komputera i urządzeń mobilnych.

U nas w małżeństwie wygląda to tak, że mój mąż zupełnie nie korzysta z portali społecznościowych. Nie kuszą więc go żadne powiadomienia, wiadomości, komentarze, polubienia, nie przewija kompulsywnie – jak ja – żadnych tablic: ani fejsbukowych ani instagramowych, nie odlatuje nagle z rzeczywistości znikając w otchłaniach snapchata. Za to jest uzależniony od czytania informacji z kraju i ze świata. Bywa, że oglądamy sobie film, a on nagle – tak jakby kierowała nim jakaś tajemnicza siła, otwiera swój laptop lub chwyta za smartfon i wchodzi na jakiś serwis, żeby zmonitorować, co się wydarzyło na świecie! Ja natomiast potrafię zrobić to samo, z tą różnicą, że zamiast na serwis informacyjny, wchodzę na portal społecznościowy w poszukiwaniu, co się wydarzyło u moich znajomych! Generalnie nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że nie dzieje się nagle, poza kontrolą, np. podczas oglądania filmu. Na moje oko nasze zachowanie jest niepokojące. 🙂

DSC_1072

Niepokój i rozdrażnienie

Skutkiem FOMO jest rozdrażnienie, niepokój, drażliwość, poddenerwowanie. Wynika to z tego, że człowiek ciągle jest w trybie gotowości, stand by, wciąż oczekuje: powiadomień, wiadomości, informacji i wciąż je przetwarza. A jego zdolności poznawcze są ograniczone, nasze mózgi nie są przecież komputerami z ogromną mocą obliczeniową. Czy więc brak powiadomień może nam dać ukojenie? Nie. To z kolei powoduje poczucie odrzucenia i wykluczenia.

Permanentne zmęczenie

  39% osób przyznaje, że często czuje się rozleniwiona i brakuje jej energii do działania.

To tak zwany syndrom zmęczenia informacją, czyli poczucie sfrustrowania i wyczerpania, osłabioną zdolnością podejmowania decyzji, trudnościami w koncentracji, poczuciem zdekoncentrowania i rozproszenia. Odczuwa to co czwarta osoba!

Gorsze relacje z najbliższymi

FOMO ma negatywny wpływ nie tylko na zdrowie, ale także społeczne funkcjonowanie. 

  40% respondentów skarży się, że ich najbliżsi zaniedbują przez to ważne sfery życia, takie jak praca czy zainteresowania

⇒ 39% zwraca uwagę na to, że podczas rozmowy bliscy nie skupiają się na kontakcie z drugą osobą, często zerkając na ekran smartfona.

Mamy w domu zasadę, że podczas posiłków i spacerów nie korzystamy z telefonów. Ten czas poświęcamy sobie.

Wszystkie dane prezentujące wyniki badań społecznych, które prezentowałam powyżej, są elementem kampanii  →  Uwolnij się od FOMO.

Misją tej kampanii, we współpracy z którą powstaje ten tekst, jest pomoc w utrzymaniu odpowiedniej równowagi pomiędzy życiem w świecie cyfrowym a tym „analogowym” i pokazanie, jak pogodzić realia nowoczesności z potrzebą osiągnięcia spokoju. Więcej przeczytacie o niej TUTAJ.

Elementem kampanii jest premiera książki CALM, którą Wam z ręką na sercu, polecam.

DSC_1066

To nie jest typowa książka. Jest bardzo ciekawie wydana: z jednej strony zawiera dużo obrazków: co do nas, współczesnych ludzi ceniących sobie kulturę obrazkową, z pewnością trafia. 🙂

DSC_0990.
rysunków:

DSC_0949

.

oraz infografik:

cyfrowy detox

Oczywiście zawiera również, jak każda książka, teksty, a w nich wiele ciekawostek, odwołań do badań naukowych i propozycji ćwiczeń.

Książka składa się z ośmiu rozdziałów: Natura, Sen, Podróże, Relacje z innymi, Praca, Dzieci, Kreatywność oraz Jedzenie. Czytając „Calm” ma się wrażenie, jakby Autor przenosił nas w różne miejsca, o których opowiada. Na spacer, na wycieczkę do łona natury, do pociągu czy samolotu lub do kuchni, gdzie zachęca, byśmy zachęcali się jedzeniem.

Jest opowiedziana lekko, w formie anegdot, tzw. życiowych mądrości, które jednak nie trącą banałem.

Inspiruje: czytając ją, ma się ochotę zacząć wreszcie zatrzymać, docenić otaczający nas świat, ludzi, kromkę chleba, psa, kawałek czekolady, książkę, suchy liść.

DSC_0984

To również zestaw rad i wskazówek, co zrobić, żeby uspokoić swój umysł. Część z nich stosuję od kilku miesięcy, czyli od czasu pamiętnego (najpopularniejszego w 2015 roku tekstu na moim blogu), wywiadu z psychoterapeutą Robertem Rutkowskim: Tylko szczęśliwy człowiek może wychować szczęśliwe dziecko. Od tego czasu między innymi staram się nigdy na godzinę przed snem nie patrzeć na żaden monitor.

To, co teraz planuję wprowadzić w życie i do czego książka „Calm” mnie zainspirowała i wsparła wskazówkami to medytacje, czyli codzienne, kilku lub kilkunastominutowe sesje relaksu i odprężenia, uwolnienia umysłu od myśli, skupiania się na oddechu. Codziennie od tygodnia medytuję kwadrans dziennie i już zaczynam widzieć w sobie zmiany! 🙂

DSC_1134

I słowo klucz, które ta książka promuje najbardziej:

Uważność

Uważność polega na skupianiu świadomości na chwili obecnej i jednoczesnym rozpoznawaniu i akceptowaniu i akceptowaniu naszych uczuć, myśli i bodźców zmysłowych.

„Uważność” to przetłumaczone z języka angielskiego słowo „Mindfulness”, czyli szczególny rodzaj uwagi: świadomej, nieosądzającej i skierowanej na bieżącą chwilę. Wielu z nas żyje wciąż albo przeszłością, analizując wciąż, co mogli byli zrobić lepiej, albo przyszłością: wciąż w planach, celach i potoku myśli.

Zamiast nieustannie być tam: w przeszłości lub przyszłości, warto czasem pobyć tu i teraz. 🙂

Komentarze: