Jedziemy z synem pociągiem. Od dwóch kwadransów prowadzi konwersację z przesympatyczną i równie jak on rozmowną 65-letnią panią, którą zaczepił pytaniem:
– Czy masz mamę? Czy już umarła?
A następnie poleciały kolejne:
– Kim była ta pani, która machała ci, jak wsiadłaś do pociągu?(Odpowiedź: „Moja synowa. Machała mi przeszczęśliwa, że już wyjechałam.”)
– A twój tato? Żyje?
– Ładny zegarek, kto ci go kupił?
– Ugryzł cię kiedyś kleszcz?
– Masz dzieci?
– Aha, masz trzech synów i dwie córki. Czy twój syn lubi jeść marchewki?
… i wiele, wiele innych pytań 4-latka, na które pani dzielnie odpowiadała. 🙂 <3