Gdyby wzrok córki mógł zabijać, jej ojciec byłby już martwy

indeksStarsza córka (13 l.) upiekła ciasto. Dotychczas piekła gotowce z pudełka, ale po tym jak dostała od cioci ze Sweetshoop instruktaż pieczenia dla początkujących, zabrała się za ciasto z prawdziwego zdarzenia. Wyszła na podwórku, zerwała z drzewa wiśnie i już w kuchni, zostawiając ślady zbrodni na podłodze, blacie kuchennym, a nawet na ścianie (ach, te współczesne miksery) zaczęła czynić przygotowania do wypieku „Kruchego ciasta z wiśniami”.  Zgodnie z przepisem, po upieczeniu miało być posypane cukrem pudrem, którego jak się nagle okazało, w naszym domu brak. Ciasto pyszne, ale ze względu na specyficzny smak wiśni i deficyt cukru w naszym domu – kwaśne. Przy pierwszym kawałku robiliśmy dobrą minę do złej gry. Przy drugim, tato kucharki wymyślił, że … posmaruje ciasto nutellą. Gdyby wzrok córki mógł zabijać, jej ojciec byłby już martwy. Nie odrywała od niego spojrzenia przez kilka sekund i gdy tracił już nieomalże ze strachu oddech, ta dodała jeszcze na koniec oschle, cedząc każde słowo:

— Tato, jeżeli posmarujesz moje ciasto tym kremem, NIGDY CI TEGO NIE WYBACZĘ.

Komentarze: