– Mamo, proszę cię, pomóż mi! Tato zjadł już dwa batoniki z tych, które wczoraj kupiliśmy, a ja dopiero jeden!
– Dlaczego zjadłeś już dwa batoniki? – interweniuję. Jak można być tak wyrodnym rodzicem i zjeść dziecku batonik? Przecież to pożywne źródło energii na cały dzień, bez którego maluch funkcjonuje gorzej niż z nim. Tak mówili w telewizji!
– Córko, tłumaczyłem ci: batonik dostaje się za dobry uczynek. Posprzątaj w swoim pokoju, a dostaniesz batonika – ojciec odpiera atak.
– Tato, a jaki ty zrobiłeś dobry uczynek? – docieka córka.
– Kupiłem batoniki!