Rok temu opisywałam projekty związane z macierzyństwem i kobiecością, które zadziały się na świecie, dziś zapraszam Was na mój subiektywny przegląd wydarzeń istotnych z punktu widzenia Matki Polki.
Matek karmiących nie obsługujemy, karmcie w toalecie!
Ochrona sopockiej restauracji każe kobiecie, która chce nakarmić kilkumiesięczną córkę piersią, opuścić stolik i zrobić to w WC. Kobieta, czując się upokorzoną i dyskryminowaną oraz chcąc walczyć o prawo matek karmiących piersią do godnego traktowania, zgłasza sprawę do sądu. Ta sytuacja wydarza się w 2014 roku, ale w 2016 ma swoją kulminację: wyrok sądu. Liwię Małkowską, czyli pokrzywdzoną matkę, reprezentuje przed sądem Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, którego prezes: dr. Krzysztof Śmiszek udziela bardzo ciekawego wywiadu Wysokim Obcasom tutaj. To w dużej mierze nkomentarz do fali hejtu, jaka zalała polski internet zdegustowany „obrzydliwym wywalaniem cyca”. Kilka miesięcy później, w grudniu bieżącego roku sędzia uznaje, że nie doszło do dyskryminacji kobiety. Bardzo smutny to wyrok. Ciekawe, czy pani sędzia jadła kiedyś posiłek w toalecie.
Powyższe zdjęcia pochodzą z amerykańskiej kampanii na rzecz prawa do publicznego karmienia piersią z 2014 roku. Zastanawiam się, czy może nie zainicjować polskiej wersji takiej sesji fotograficznej, chętnie w niej wystąpię.
Szokujący raport NIK o tym, jak rodzi się w Polsce
Najwyższa Izba Kontroli publikuje raport, z którego wynika, że polskie szpitale nie spełniają tzw. standardów opieki okołoporodowej: brakuje sprzętów, personelu, nagina się procedury. Ciekawie komentuje to Ania Kowalczyk vel Boska Matka w tekście Jak naprawdę rodzi się w Polsce.
Raport opublikowany jest pod koniec lipca, czyli tydzień przed moim porodem. To, co najbardziej mną wtedy wstrząsa to fakt, że prawie 40% dzieci jest dokarmianych przez personel pokarmem sztucznym, często bez wiedzy matki. Leżąc z moim noworodkiem w szpitalu wielokrotnie powtarzam do znudzenia każdej osobie z personelu medycznego, że nie wyrażam zgody na dokarmianie mojego dziecka. Większość patrzy na mnie jak na wariatkę, której nie zależy na tym, „żeby dziecko w spokoju się najadło.”
Ten wątek: związany z karmieniem piersią, jak zawsze sprawnie opisuje Agata Aleksandrowicz vel Hafija w tekście Co powinno spotkać Cię w szpitalu, a co nie.
Już wkrótce koniec „rodzenia po ludzku”?
Społeczeństwo nie zdążyło jeszcze ochłonąć po raporcie NIK, gdy dostaliśmy o informację o wprowadzonej przez Ministerstwo Zdrowia nowelizacji ustawy o działalności leczniczej wprowadzającej zmiany w standardach opieki okołoporodowej. Wygląda na to, że od 2018 zasady „rodzić po ludzku” zmienią się w „rodzić po lekarsku”. Dziś rodząca ma prawo np. do chodzenia podczas porodu (co bardzo pomaga w radzeniu sobie z bólem), możliwość przyjmowania dogodnych pozycji, picia i otrzymania od personelu wody, nacięcie krocza tylko w uzasadnionych sytuacjach i pierwszego kontaktu matki z dzieckiem: spędzenia z nim po porodzie dwóch godzin. Dotychczas kobiety miały takie prawo, od 2018 roku będzie to zależało tylko od dobrej woli personelu medycznego.
TUTAJ można podpisać petycję o przywrócenie poprzedniego brzmienia Art. 22 ust. 5 Ustawy o działalności leczniczej i przywrócenie Standardów Opieki Okołoporodowej jako standardu medycznego.
Program 500 zł na dziecko
Od kwietnia można składać wnioski o przyznanie z tytułu posiadanych dzieci środków z programu 500 zł plus. Mnóstwo kobiet zdecydowało się z tego powodu na zajście w ciążę, między innymi Nishka. 😉
Bardzo cieszy mnie fakt, że państwo inwestuje w politykę natalistyczną, ale gdybym to ja miała decydować o tym, na co wydać 15 miliardów złotych rocznie to byłaby to infrastruktura pozwalająca Polakom bezboleśnie łączyć życie rodzinne z zawodowym, czyli dobrze wyposażone (zwłaszcza w świetnie wykształconą i kochającą dzieci kadrę), nieprzeludnione i dostępne dla każdego żłobki i przedszkola.
.
Pisałam o tym półtora roku temu w tekście Jak Polska mogłabym mnie przekonać do urodzenia dziecka, powołując się na przykład Francji, w której kluczowym czynnikiem powodującym brak spadku dzietności, jest dostępność przedszkoli i żłobków. Tam 99% trzylatków chodzi do przedszkola, a rodzice nie boją się wysyłać swoich kilkumiesięcznych pociech do żłobków. Ponadto istnieje tam instytucja tzw. zarejestrowanych opiekunek. To właśnie one zapewniają opiekę zdecydowanej większości dzieci: 2/3 dzieci w wieku poniżej 3 lat. W dużej części utrzymywane są ze środków publicznych (państwo opłaca za nie większość składek na ubezpieczenia społeczne), a rodzice, gdy zatrudnią opiekunkę, otrzymują specjalny dodatek, który pokrywa istotną część kosztów wynagrodzenia opiekunki.
Koniec rządowego programu refundacji in vitro
W lipcu skończyła się realizacja rządowego programu refundacji in vitro. Dzięki niej pary zmagające się z problemem niepłodności, mogły liczyć na dofinansowanie. W Polsce około 1,5 miliona par nie może mieć dzieci. Zapłodnienie in vitro dawało im na to szansę. Problemem z tą metodą jest to, że jest bardzo droga, niedostępna dla kieszeni zwykłego śmiertelnika. Program dofinansowania był skierowany właśnie w stronę tych osób.
Skoro jesteśmy przy finansach: 3-letni koszt programu o dofinansowaniu leczenia in vitro wyniósł 300 milionów złotych. Program „500 zł na dziecko” wyniósł w jednym, 2016 roku, 15 miliardów.
Czarny poniedziałek
W poniedziałek, 3 października prawie 100 tysięcy Polek wychodzi na ulice, by zastrajkować przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych, czyli obywatelskiemu projektowi ustawy, w którym postulowano bezwarunkowy zakaz aborcji i karanie za nią, również w sytuacji, gdy płód jest nieuleczalnie chory, zagraża życiu matki i gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu. Kilka dni później posłowie odrzucili w drugim czytaniu obywatelską inicjatywę ustawodawczą. Projekt nie przeszedł.
Opublikowany przeze mnie rok temu przegląd pt. Mocne i piękne projekty związane z macierzyństwem w 2015 roku na świecie był chyba znacznie pozytywniejszy, radośniejszy i był pewnego rodzaju afirmacją kobiecości. Zajrzyjcie, jeżeli nie czytaliście – te tematy są wciąż aktualne.
Pisałam:
[grunt, to cytować siebie… ;)]
„Mam nadzieję, że w 2016 roku ten proces, proces emancypacji ciał kobiet, będzie postępował. Że kobiety będą coraz bardziej świadomie swojej wartości i będą jej szukały w sobie, a nie w kreowanych przez popkulturę wzorach, zwykle daleko odbiegających od rzeczywistości i ją zafałszowujących. Że będą robić swoje, będę wyglądać tak jak chcą i będą myśleć i czuć, co chcą. Że nie będą miały wątpliwości, że fakt, w jaki sposób rodziły dziecko (albo czy w ogóle rodziły) oraz jak długo karmiły piersią (albo czy w ogóle karmiły) nie świadczy o ich kobiecości ani byciu „dobrą matką”. Prawdziwa „kobiecość” i „macierzyństwo” może być definiowana indywidualnie przez każdą z nas.”
Tegoroczne zestawienie skupia się jak widać bardziej na tym, co nas ogranicza: czyli systemie oraz innych ludziach, którzy z roku na rok mają w sobie coraz więcej złych emocji, którym dają upust poprzez krytykowanie wyborów i stylu życia innych.Starajmy się nie być takimi ludźmi i uruchamiać w sobie zamiast nienawiści, życzliwość.
Myślę też jednak, że to zestawienie ukazuje, że warto nie poddawać się i robić swoje. Tej odwagi, siły i empatii życzę Wam i sobie w 2017 roku. :*