Po urodzeniu drugiego dziecka, nie chcąc zostać mamą po raz trzeci, zatelefonowałam do znajomego ginekologa doktora P.
– Dzień dobry, panie doktorze, czy mogłabym dziś przyjść?
– Mogłabym.
Jakiś czas później.
– Panie doktorze, przyszłam w sprawie antykoncepcji.
– Moje propozycje są następujące: zastrzyk hormonalny, prezerwatywa, spirala, spacer z dzieckiem zamiast, pigułki antykoncepcyjne.
Ów spacer wpleciony ot-tak-sobie w inne metody, propozycja wypowiedziana zupełnie poważnym tonem. Love doktor P. 🙂