Tym, co rekompensuje bunt i nadaktywność człowieka w tym wieku, z którymi musi zmagać się biedny rodzic, są jego bezbłędne teksty i przemyślenia. Od wczoraj zapisuję je, żeby nie wyleciały mi z pamięci.
Rano, godzina 9.30. nakładając skarpetki:
– O, pamiętam, że miałem kiedyś te skarpetki jak jadłem naleśniki z dżemem.
(A jakie Wy macie techniki zapamiętywania? 😉 )
Wieczorem, godzina 21.30:
– Proszę cię, idź już wreszcie spać, tato od dawna czeka na ciebie w łóżku – mówię po raz kolejny do 3,5-latka, już zniecierpliwiona.
– Mamo, nie rozumiesz, że muszę ZAMKNĄĆ INNE SPRAWY? – odpowiada, układając swoje auta.