Syn ma dopiero półtora roku, a my już wiemy, że zmieni świat! ?Zaplanowaliśmy mu z mężem świetlaną przyszłość: wiemy już do jakiego liceum pójdzie, a nawet co będzie studiować. Bardzo liczymy na to, że zrealizuje nasz wyśmienity Projekt Rodzicielski i zrozumie, że ma w życiu do spełnienia wspaniałą misję, którą mu nadaliśmy i że Będzie Kimś. Nam się w życiu nie do końca udało, więc liczymy na to, że przynajmniej on przeżyje życie lepiej niż my i Coś Osiągnie.
Żartuję! Niech żyje sobie chłopak jak chce, niech sam wybiera swoją życiową drogę. Jak chce zmieniać świat – niech zmienia, jednak niech wie, że każdą zmianę otoczenia warto zacząć od siebie i jak to powiedział kiedyś jakiś mędrzec: być zmianą, którą chce się ujrzeć w świecie.
Powodzenia, synu! Powodzenia, córki! Powodzenia wszystkim dzieciom uwolnionym od brzemienia rodzicielskiej presji na osiąganie i bycie Kimś – bądźcie po prostu Sobą! ?