– Muszę sobie zamówić perfumy, wkrótce mi się skończą – głośno myślę i siadam do komputera, bo zwykle zamawiam je przez internet.
– Ja też chcę! – odzywa się kilkulatka.
– Czy wiesz z czego zrobione są perfumy? – wtrąca się tato.
– Tak, z róż! – wykrzykuje córka.
– Zaraz, zaraz – ojciec gasi zapał i kontynuuje swoją opowieść.
– Zanim dojdziemy do róż, powiem ci o innych składnikach perfum. Po pierwsze: ambra czyli kupa kaszalota. Kaszalot, córko, to takie wielkie monstrum. Kupa monstrum, rozumiesz? Po drugie piżmo, czyli wydzielina spod ogona piżmowca, spod ogona, czyli z okolic jego pupy. Po trzecie..
– Nie chcę perfum! – z obrzydzeniem wykrzykuje dziecko – Mamo, ty też już nie chcesz, prawda?
– Chcę – robię dalej swoje, wrzucam je do wirtualnego koszyka, przechodzę do płatności…
Córka podchodzi do mnie, spogląda mi ze współczuciem w oczy i z niedowierzaniem w głosie pyta:
– Mamo! Naprawdę chcesz… śmierdzieć?