– Ubieramy się – mówię do syna.
– NIE!
– Zdejmij piżamę.
– NIE!
– Nałóż bluzkę.
– NIE!
– Popatrz, jaka fajna bluzka. Wiesz, kto na niej jest? – już chcę mówić, że Batman, ale dochodzi do mnie w tym porannym bezmyślnym niedospaniu, że przecież 2-latek nie zna angielskiego, więc tłumaczę i mówię:
– Pan Nietoperz.
– TAK Toperz!
– NIEtoperz – przekonuję.
– Toperz!
Wygrał. 😉