Idę o zakład – pokażesz swoje piersi!

W tym tekście będzie wszystko: hazard, nagie piersi, szantaż i presja. Cały październik chodziłam w stresie. Miałam do wyboru: albo stracić pieniądze albo pokazać obcej osobie swoje piersi.

fot. Ola Radomska – mamwatpliwosc.pl 

Cofnijmy się jednak do tyłu kilkanaście tygodni wstecz. (tak, wiem to błąd! albo do tyłu, albo wstecz, albo cofnijmy się :).
Zacznijmy więc od początku. Wrzesień. Konferencja Blog Forum Gdańsk. Po całym dniu wykładów i paneli dyskusyjnych relaksujemy się wieczorem przy drinkach. Wtem miga mi Ona. Kolorowa jak ptak. Wulkan energii. Piękna, zjawiskowa Anna vel Boska Matka.

– Opowiadaj co u ciebie, kochana! – wykrzykuję radośnie na jej widok.

– Wracam właśnie z konferencji zdrowotnej, o której ci ostatnio opowiadałam, że się wybieram i się wkurzyłam, wiesz? Ile ja się tam nasłuchałam, że polskie kobiety w ogóle nie chcą się badać. Ani mammografii, ani cytologii ani USG. Nic. Nawet jak by im mammobus w pokoju zaparkował, to by tyłka nie ruszyły, żeby wyjąć pierś.

– Szkoda słów – westchnęłam zażenowana.

A potem przychodzą 30-latki zdziwione, że trzeba będzie umrzeć. → KLIK. A rak wcześnie wykryty to zwykle rak wyleczony. 

– Szok, że tak bagatelizują temat, co? – wydukałam, chcąc zachować dobrą minę do złej gry. – Ania. Muszę ci coś powiedzieć – dodałam po chwili, rozglądając się wokół, czy nikt tego nie słyszy.

– Mów.

– Wiesz, kiedy robiłam ostatnio cytologię? Prawie trzy lata temu, a USG piersi – NAWET NIE PAMIĘTAM.  – wyszeptałam. – A ten skurczybyk Rakowski lubi składać wizyty również kobietom w mojej rodzinie. Co jakiś czas przypominam sobie o tym, że muszę, ale: a to nie mogę znaleźć numeru telefonu, a to numer do przychodni zajęty, a to wyjeżdżam i wypada mi to z głowy.

– Ja podobnie – westchnęła Ania. – Powinnam robić USG piersi co pół roku. A ostatnie robiłam ze dwa lata temu. Wiesz, cały czas było COŚ, najpierw ciąża, potem karmienie itd. i wciąż nie było mi drodze.

– Teraz słuchaj mnie uważnie – spojrzałam na nią srogo. – Jak nie zrobisz USG do końca października płacisz mi 100 zł.

– A jak ty nie zrobisz USG piersi do końca października to też płacisz mi stówę – odparła groźnie. – Zakład, że nie zrobisz?

– Chyba ty.

– Chyba ty.

– Phi.

– Pff.

– Możesz przeciąć nam rękę? – spytałyśmy chłopaka stojącego obok.

– Jasne, a o co zakład?

– O piersi.

– Jasne, przecinam –  rzekł i przeciął nasz zakład jakby zakład o piersi był najoczywistszym zakładem na świecie.

Boska opisuje tę samą sytuację u siebie na blogu TUTAJ zerknijcie – nieco inaczej, bo wiadomo każda z nas ma swoją pamięć 🙂  (przy okazji, wiecie, że dwie prowadzące ten sam żywot osoby spytane o to jak minęło im wspólne kilka lat czy nawet miesięcy opowiedzą zupełnie inną historię?)

*

Tak to już z nami kobietami jest, prawda? Wiemy, że trzeba się badać, wiemy że należy, wiemy, że zdrowie najważniejsze, ale ciągle na drodze do badań los rzuca nam pod nogi kłody.

Ania umówiła USG już w pierwszych dniach października – naszą korespondencję prezentuje na swoim blogu, zerknijcie. Ja to zrobiłam dopiero w ostatniej chwili, czyli w ostatnich dniach miesiąca. Czuję, że gdyby nie presja czasowa pewnie przełożyłabym to na listopad, grudzień, styczeń, luty…A tak, przy okazji umówiłam się od razu na cytologię.

Zachęcamy Was do podjęcia tej zabawy. Zróbcie zakład z koleżanką, blogerką, siostrą, mamą, sąsiadką – wyznaczcie sobie miesiąc na zrobienie USG piersi lub innych kobiecych badań. Która nie zrobi, płaci drugiej stówę. USG piersi to koszt około 50-100 zł.  Jak macie ochotę, odnotujcie to w internetach, dając hasztag #ZakładŻeZrobię – może komuś się udzieli ten kuriozalny, acz jakże skuteczny patent 🙂

.. a my i Ania Boska poczujemy moc sprawczą, że oto nasz zakład zainspirował innych. Fanfary należą się również Aleksandrze Radomskiej z bloga mamwatpliwosc.pl – która uchwyciła nasz zakład w obiektywie. 😉 (Anka, trochę głupio, że nie wydepilowałyśmy do zdjęcia rąk….)

Natomiast mężczyzn zachęcam do regularnego badania swoich klejnotów – co miesiąc po prysznicu weźcie sprawy w swoje ręce i jeżeli coś Was zaniepokoi – idźcie do lekarza. Wcześnie wykryty rak, zwłaszcza u mężczyzn do 35 roku życia jest w 92% uleczalny! Organizatorzy akcji Movember na całym świecie zapuszczają w listopadzie wąsy by zwrócić uwagę na ten problem.

Jak nie macie z kim się założyć, możecie zrobić zakład ze mną 🙂 

To ciekawe, że ludzie, mimo iż  we wszelkich badaniach opinii publicznej wskazują zdrowie jako jedną z najważniejszych wartości, to jednak z różnych względów odkładają dbałość o nie na bliską przyszłość, a czas leci jak szalony.

To, co – zakład?! Pokażecie specjaliście swoje piersi?! 🙂

Komentarze: