Weszłam rano do kuchni. Na stole czekała na mnie świeżo zaparzona kawa z wzorkiem w serduszko.
– „To dla ciebie, kochanie” – rzekł mąż.
– „Mamo, zrobiłam ci sałatkę, taką jaką lubisz” – starsza córka odsunęła talerz ze smakołykami.
Młodsza córka pięknie bawiła się z bratem i po każdej zabawie od razu sprzątali, wrzucając wszystko do odpowiednich koszy. Najstarsza siostra podeszła do nich i ich przytuliła. Uśmiechnęłam się do siebie. Ale ze mnie szczęściara – pomyślałam. Idealna rodzina. Idealna ja: od kilku dni robię wszystko, co zaplanowałam, nie rozpraszam się i w ogóle nie marnotrawię czasu przed telefonem, zaglądam dosłownie na 15 minut dziennie.
I wtedy się obudziłam. ?