Fot. PIKOLINA z ŻUDIT.PL
Zapraszam na kolejną porcję rodzinnych dialogów!
To pisałam ja, matka z głową w chmurach.
Kilka dni temu moja młodsza córka obchodziła swoje 7- me urodziny. Niektórzy próbują mi wmówić, że skończyła 10 lat, ale są w błędzie. Przecież jestem jej matką i wiem, kiedy ją urodziłam. To niemożliwe, żeby czas tak pędził. Nie dam się na to nabrać, tak samo jak na to, że starsza córka ma 15 lat. Hahaha. Pięt-naś-cie? Dobry żart!
Czy Wam również niektórzy próbują wmówić, że Wasze dzieci są starsze? U mnie zdarza się to tak często, że nawet nie próbuję już tego dementować. Patrzę jedynie na osobę wygłaszającą takie informacje z pobłażaniem, wzdycham. Może i bujam w obłokach (co na zdjęciu uwieńczyła Pikolina), ale swoje wiem! Nie wierzę, że od momentu kiedy urodziłam córki minęło już 10 i 15 lat. Nie i koniec.
W weekend młodsza córka urządziła w naszym domu imprezę urodzinową dla koleżanek z klasy. Nie byłabym sobą, gdybym nie zanotowała kilku dialogów!
Wiozę część gości do naszego domu. W samochodzie na podłodze znajdujemy telefon jubilatki.
– Wiecie, co zrobię? – mówię do pasażerek. – Nie powiem córce, że znalazłam jej telefon na podłodze w samochodzie. Ciekawe, jak się zachowa, gdy zorientuje się, że znów zgubiła swój telefon.
– Zgubiła telefon czy jej ukradli? – dopytuje jedna z dziewczynek.
– Nie wiadomo. Rano jeszcze go miała, po południu już nie – odpieram.
– To tak jak z moim aparatem – wtrąca się inna dziewczynka.
– Fotograficznym? – dopytuję.
– Nie, na zęby.
♥ ♥ ♥ ♥
*
Podczas imprezy urodzinowej koleżanki córki miały do dyspozycji cały dom z wyjątkiem naszej sypialni i pokoju starszej córki. Bawiły się, urządzały konkursy, teatrzyk, tańczyły itd. Żeby im nie przeszkadzać, schowałam się z książką do sypialni, pojawiłam się tylko na moment podania tortu. Zaprosiłam też wtedy do stołu starszą córkę. Ta: aktoreczka, weszła do pokoju udając onieśmieloną.
– A to moja starsza siostra – przedstawiła ją jubilatka. – Jest trochę nieśmiała i… – w jej oku pojawił się błysk. – Jest blogerką. Prowadzi bloga www.fajnadziewczyna.pl.
– Tak, jestem blogerką i piszę o tym jak być fajną dziewczyną. Na razie jeszcze nikt mnie nie czyta, ale liczę na to, że to się wkrótce zmieni… – odparła, łypiąc znacząco na mnie.
Nie sprawdzajcie tego adresu: nie istnieje, takie tam żarty córek z matki blogerki 🙂
*
– Ale masz dziwny charakter pisma.. – mówi jedna dziewczynka do drugiej. – Nie obraź się, ale trochę brzydki.
– Nie, po prostu taką sobie w życiu wybrałam czcionkę – odpiera i obie wybuchają śmiechem.
*
Dom był wystrojony balonami, które dzień wcześniej dzielnie dmuchałyśmy i podskakiwałyśmy ze strachu, gdy nam pękały. W pewnym momencie goszczące u nas dziewczynki chciały po szaleństwach i figlach posilić się przy stole.
– Słyszałyście, co stało się wczoraj w Paryżu? – spytała jedna z nich.
– Tak… – wszystkie westchnęły smutno.
– Po co ludzie się zabijają?
– Nie ma ani jednej sensownej przyczyny.
– Słyszałam, że będzie trzecia wojna światowa.
– Bałabym się teraz mieszkać we Francji.
– Bardzo współczuję Francuzom.
(…)
*
Sprzątamy po imprezie. Młodsza córka wchodzi na wagę. Schodzi z niej, następnie bierze balon i znów wchodzi na wagę. Porównuje wyniki.
– Wow! Mamo, wiesz, że nie ma różnicy, czy stoję z balonem czy bez? Czyli balon nic nie waży!
Bystra po mamusi 😉
*
PS Już po opublikowaniu tego tekstu dowiedziałam się, że dziś, 18 listopada po raz pierwszy obchodzony jest Europejski Dzień Ochrony Dzieci przed Wykorzystywaniem Seksualnym. Osiem miesięcy temu pisałam o kampanii Fundacji Dzieci Niczyje – GADKI z bardzo dobrymi radami dotyczącymi tego jak rozmawiać z dzieckiem o zagrożeniu związanym z wykorzystaniem seksualnym – przeczytajcie, warto.