Na co wydałbyś pieniądze, gdybyś dysponował bonusową gotówką?


Na zdjęciu trzymam mnóstwo pieniędzy. Wyobraź sobie, że daję Ci te 300 zł i mówię: zrób z nimi, co chcesz. Co robisz?

Być może słyszeliście o eksperymencie szwedzkich naukowców, o którym kilka tygodni temu mówiły media: 100 osobom cierpiącym na zaburzenia psychiczne przez 9 miesięcy dawano co miesiąc 500 koron: równowartość około 220 zł.

Gdy chorzy dysponowali dodatkową gotówką i mogli ją przeznaczyć na co tylko chcą, szybciej wracali do zdrowia. Wniosek, który wypłynął z badania brzmiał: pieniądze lepiej niż lekarstwa łagodzą objawy chorób psychicznych. Przy okazji, polecam tekst Idy Mojej Trawy o tym, jak media bagatelizują choroby i zaburzenia psychiczne.

Na co zwykle osoby biorące udział w eksperymencie przeznaczały darowane pieniądze? Na przyjemności. Na spotkania z rodziną, znajomymi, obiad w restauracji, grę w kręgle. To nasunęło naukowców na trop, że u podłoża wielu chorób psychicznych mogą leżeć problemy socjalne.

Ja, jak pewnie wielu z Was, nie narzekam na nadmiar gotówki, wprost przeciwnie:). Nie mam poczucia finansowej beztroski, muszę kontrolować swoje wydatki, bo mój budżet jest ograniczony. Jednak jest coś, na co nigdy nie żałuję pieniędzy: dobre książki, gazety, koncerty i kino.

Obcowanie z kulturą i sztuką jest moim remedium na wszelkie troski. Książki i gazety lubię czytać wyłącznie w wersjach papierowych, nie potrafię przekonać się do e-książek. Lubię zakreślać mazakami ciekawe fragmenty i potem opowiadać o nich domownikom lub Wam. Natomiast wychodzenie z mężem lub córkami do kina, na koncerty, wystawy to świetny sposób na wzmocnienie relacji. Każdemu wyjściu towarzyszą emocje, a po powrocie dzielimy się swoimi wrażeniami.

Kilka dni temu skontaktowała się ze mną firma Picodi z propozycją, bym wybrała sobie z ich strony, co chcę. Dała mi więc bonusową gotówkę, niczym szwedzki naukowiec 😉

Picodi współpracują z siecią znanych marek i sklepów z najróżniejszych branż: kosmetycznych,ubraniowych, AGD, RTV, spożywczych itd. Na produkty każdego ze sklepów otrzymuje się rabaty od 10 do nawet 90%. Jak to działa ukazuje poniższa grafika:

Co kupiłam sobie za bonusową gotówkę?

Wahając się między ubraniami, zabawkami, kosmetykami i słodyczami, zdecydowałam się na książki 🙂  Ze strony Merlinu i Empiku,  zamówiłam pozycje, o których niedawno słyszałam i które mnie zaciekawiły, a których nie mamy jeszcze w domowej biblioteczce. Oto, jakie książki zamówiłam:

Maria Konnikova, „Myśl jak Sherlock Holmes”
Pamela Druckerman, „W Paryżu dzieci nie grymaszą”
Jacqui Marson, „Bycie miłym to przekleństwo”
Jerzy Vetulani, Maria Mazurek, „Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg”
Beata Pawlikowska, „Planeta dobrych myśli”
Małgorzata Halber, „Najgorszy człowiek na świecie”
„Wierszyki ćwiczące języki, czyli rymowanki logopedyczne dla dzieci”

A Wy, gdybyście dysponowali dodatkową gotówką, np. w wysokości 300 zł, na co wydalibyście ją? 🙂

Czytanie grozi utratą wzroku. Phi! 😉

Skoro jesteśmy przy czytaniu, nie mogę nie przytoczyć Wam pewnej historyjki, którą opisywałam na blogu dwa lata temu, podczas Światowego Dnia Książki tutaj.

Otóż pewnego dnia pielęgniarka szkolna skierowała moją córkę na badanie okulistyczne. Po badaniu, które wykazało krótkowzroczność, okulista rzekł do mnie bez zastanowienia, nie biorąc pod uwagi, że wszystkiemu bacznie przysłuchuje się moja 12-letnia córka.

– Wie pani, prymitywne plemiona, które nie umiały czytać, a tym samym nie nadwyrężały oczu, miały doskonały wzrok.

Po wyjściu od okulisty, córka rozpaczliwie, nieomalże wznosząc ręce ku nieb krzyknęła do mnie:

– Dlaczego nie ostrzegłaś mnie, że czytanie zepsuje mi oczy?!!!

*

Na szczęście nie porzuciła na zawsze czytania. Były wprawdzie małe problemy z przekonaniem jej do okularów, kiedy na przykład używałam argumentów zdrowotnych, mówiąc:

– Jak nie będziesz nosić okularów, pogorszy ci się wzrok.

Słyszałam:

– Mamo, nie szantażuj mnie.

Kiedy jednak udało mi się córkę przekonać do nałożenia tychże, pierwszą reakcją było zachwycone:

– Wow, to wy tak widzicie świat? Jak w HD??!

Gdy skończyła 13 lat pozwoliłam jej, na przemian z okularami, nosić szkła kontaktowe.

Przed chwilą, buszując po stronie „Picodi”, zobaczyłam, że kilka sklepów okulistycznych również współpracuje z tym serwisem. Oddycham więc z ulga, że trochę zaoszczędzę, bo dotychczas na szkła kontaktowe wydawałam co miesiąc około 100 zł. To, co dzięki rabacie zostanie mi „w kieszeni”, wydam sobie na jakąś książkę. Oby nie zepsuł mi się wzrok!

Choć w sumie, może warto? Miło byłoby kiedyś nałożyć okulary i zobaczyć świat w HD 😉

Komentarze: