Nie krzycz teraz na mnie

Wjeżdżamy z synem do podziemnego parkingu, „Mamo, jesteśmy w piwnicy, tak?”, milczę, więc znów: „Mamo, jesteśmy w piwnicy, tak?”, nie odpowiadam, jestem zła, bo na parkingu jest ciasno, a ktoś mi jeszcze w ostatniej chwili podbiera miejsce parkingowe, „Mamo, jesteśmy w piwnicy, tak?”, w międzyczasie telefonuje mąż, nie odbieram, „Mamo, jesteśmy w piwnicy, tak?”, w końcu puszczają mi nerwy i krzyczę do 3-latka:
„Nie mów teraz do mnie!”
Na co on przejęty:
„NIE KRZYCZ NA MNIE, JESTEM PRZECIEŻ FAJNYM DZIECKIEM….”

Piszę tu, żeby ta sytuacja wryła mi się w mózg i dała do myślenia. Mogłam przecież odpowiedzieć na jego pytanie, jakże łatwiejsze to by było, niż uciszanie go… Dzieci są takie mądre. I fajne.

Komentarze: