
Miejsce, jakie nasze dzieci (ale także my sami) zajmują w grupie rówieśniczej ma duże znaczenie, dla tego, jak funkcjonują. Warto się temu przyjrzeć.
Za oknem sączy się jesienna słota, a ja wypatruję powrotu córki. Pijąc gorzką herbatę, zastanawiam się kto porwał z kanapy moje własne dziecko, akurat wtedy gdy razem oglądałyśmy kolejny odcinek Stranger Things. Modus Operandi jednoznacznie wskazuje na Grupę Rówieśniczą. Wystarczył sygnał w telefonie, by moja 14-latka poderwała się na równe nogi, rzuciła WSZYSTKO i wybiegła jej na spotkanie.
Wiedziałam, że w końcu przyjdzie po moje dziecko. Nie podejrzewałam jednak, że stanie się to tak szybko. Może nie powinnam się martwić? Wszak wiadomo, że jest ona potrzebna mojej latorośli do prawidłowego rozwoju, o czym pisałam tutaj.
– Natalio, Grupa na pewno pomoże jej ukształtować samoocenę i obraz własnej osoby, nauczy wielu kompetencji społecznych, pokaże jak otrzymać wsparcie, jak załatwić pomoc, jak zorganizować wspólne przedsięwzięcie, jak wpłynąć na kogoś, jak i kiedy ustąpić. Powinnaś być szczęśliwa – pocieszałam się.
Matczyne serce podpowiadało jednak, by nie zanurzać się w błogim spokoju, tylko przyjrzeć się bliżej owej grupie, rozpracować jej strukturę i hierarchię. 😉
I miało to serce rację. Okazuje się, że miejsce, jakie dziecko znajduje w grupie rówieśniczej ma duże znaczenie dla jego dalszego rozwoju. Od pozycji, jaką zajmie latorośl w swej niewielkiej społeczności, może zależeć, w jakim stopniu będzie ona lubiana i akceptowana, a więc także jaki obraz siebie zbuduje.
Bogdan Wojciszke, psycholog społeczny, zdefiniował grupę jako dwie lub więcej osób, które komunikują się ze sobą, mają poczucie przynależenia do siebie oraz mają wspólny cel.
To, co typowe dla grupy i charakterystyczne dla funkcjonowania nastolatków, to że grupa nie jest sumą jednostek, lecz odrębnym bytem rządzącym się innymi prawami, np. członkowie mogą dopuszczać się w niej zachowań, których by się nie dopuścili, działając w pojedynkę.
Przyczyn wyłaniania się ról grupowych, należy szukać w cechach jej poszczególnych członków i oczekiwań grupy jako całości. A więc ludzie są w pewnym sensie predysponowani do pełnienia pewnych ról. Niektórzy mają skłonność do wchodzenia w rolę lidera, inni wolą przyjąć peryferyjne pozycje.
Najwyższe miejsce w grupie zajmuje tzw. Gwiazda Socjometryczna. Jest to osoba, która ma największy wpływ na rówieśników. Jej zdanie liczy się najbardziej. Każdy żart jest świetny, uwaga trafna, a stylizacja najmodniejsza. Ma „najlepsze” pomysły na spędzenie wolnego czasu. Jest na wszystkich spotkaniach towarzyskich, w zasadzie spotykanie się bez niej nie ma większego sensu.
Tuż obok Gwiazdy krąży niczym satelita Szara Eminencja. Może nie przez wszystkich lubiana, jednak oddziałuje na Gwiazdę i tym sposobem wywiera niemały wpływ na pozostałych.
Największą część grupy zajmują Szeregowi – osoby na ogół akceptowane i dobrze przystosowane, dopóki idą z prądem grupy, ochoczo spełniając oczekiwania gwiazdy i jej świty. Dzieci zajmują tę pozycję z różnych powodów. Niektórzy nie widzą siebie w roli przywódcy i łatwiej jest im się podporządkować niż rządzić. Inni wolą zaangażować się we własne, bardziej absorbujące zainteresowania niż aktywnie uczestniczyć w życiu w grupy.
Specjalistą do spraw zbyt dużego napięcia jest Błazen – osoba o dużym poczuciu humoru i silnej potrzebie bycia zauważoną. Swoimi żartami odwraca uwagę od problemu i rozluźnia atmosferę.
Inną wyrazistą postacią jest Kamikadze – osoba radykalnie otwarta i bezpardonowo łamiąca każde tabu grupy. Budzi niepokój, zażenowanie, złość i ląduje w rezultacie na poboczu.
Na peryferiach grupy znajdują się bowiem miejsca przeznaczone dla osób izolowanych i odrzucanych. Ci pierwsi traktowani są jak powietrze. Grupa nie kieruje do nich żadnych interakcji np. nie zaprasza na imprezy i kompletnie pomija ich w swoich ustaleniach. Mają jednak to szczęście, że nie są obrażane, wyśmiewane, niesprawiedliwie obwiniane jak osoby izolowane, czyli tzw. kozły ofiarne. Kozioł Ofiarny pełni funkcję worka treningowego, na którym członkowie grupy wyładowują negatywnie frustracje i niepowodzenia. Opiekuje się nim Sumienie Grupowe, które wstawia się za poszkodowanym i pilnuje, by nikomu w grupie nie działa się krzywda.
Im wyższa pozycja w grupie, tym łatwiej dziecku sprzeciwić się oczekiwaniom jej członków, gdyż nie ryzykuje ono tak bardzo odrzuceniem przez grupę. Gwiazd jednak jest niewiele, tymczasem szeregowi też muszą opanować sztukę asertywności – a więc nauczyć się mówić NIE w taki sposób, aby obronić własne zdanie i nie wypaść z grupy.
Czy my jako rodzice możemy w tym jakoś pomóc?
Postanowiłam porozmawiać o tym z dr Aleksandrą Piotrowską. Ekspertka potwierdziła moje przypuszczenia. Nad budowaniem poczucia własnej wartości i uczeniem asertywności powinniśmy pracować z dzieckiem dużo wcześniej niż początek okresu dorastania. Taką umiejętność nastolatki powinny wynieść z domu. Tymczasem wielu rodziców pragnie mieć posłuszne, pokorne i uległe dzieci w domu, ale odważne, asertywne i harde na podwórku, w szkole, a potem w pracy, a to jest niestety niemożliwe (o tym dlaczego tak jest, pisałam tutaj.)
Czy zatem rodzice, którzy z różnych przyczyn, mają uległe dziecko, mogą pomóc mu stawić czoła presji rówieśniczej? Oczywiście, że tak. Zapraszam Was do wysłuchania bądź obejrzenia całej rozmowy, dostępnej TUTAJ w formie podcastu lub TUTAJ w formie filmu.
Dr Aleksandra Piotrowska podaje w niej konkretne wskazówki, jak zorganizować dziecku skuteczny trening asertywności. Opowiada także dlaczego grupa rówieśnicza jest tak ważna w okresie adolescencji oraz jaką pełni w tym czasie funkcję.
Pragnę wspomnieć, że obie z dr Aleksandrą Piotrowską jesteśmy ambasadorkami kampanii społecznej Trzymaj Pion, której głównym przesłaniem jest wspieranie rodziców w zapobieganiu przedwczesnej inicjacji alkoholowej nastolatków oraz w kształtowaniu odpowiedzialnych postaw ich dzieci wobec alkoholu w dorosłym życiu. W ramach Trzymaj Pion powstał m.in. Przewodnik dla rodziców, o tym, jak rozmawiać z dziećmi o alkoholu, którego jesteśmy współtwórczyniami, dostępny tutaj.
Wracając do tytułowego pytania, ciekawa jestem, jakie macie doświadczenia w pełnieniu ról grupowych i czy wiecie jaką pozycję zajmują Wasze dzieci w klasie szkolnej, paczce towarzyskiej lub innej grupie? Czy przedstawione przeze mnie role brzmią znajomo? Co ciekawe, te role można odnaleźć nie tylko w młodzieżowych grupach, ale i dorosłych. Możemy więc odnieść tę wiedzę również do siebie. Zapraszam do dyskusji 🙂