– Wiesz, mamo, przez ostatnie półtorej godziny gadałyśmy z Zosią na messengerze i to dosłownie, a nie pisząc, bo przez kamerę – oznajmiła mi wieczorem 12-latka.
Już chciałam pytać, a co z odrabianiem lekcji, jednak nie zdążyłam, bo córka kontynuowała wypowiedź:
– Uczyłyśmy się razem angielskiego do testu, tłumaczyłyśmy sobie nawzajem to, czego nie rozumiemy, przepytywałyśmy ze słówek i gramatyki. To była naprawdę skuteczna nauka! – krzyknęła i pobiegła dalej, usłyszawszy jakieś powiadomienie z social media na smartfonie.
🙂