Rodzina nerwusów

– Słuchaj, musimy w końcu zamówić rolety nieprzepuszczające światła – rzekłam do męża.
– Wiem.
– Możemy to zrobić teraz? Ciągle to odkładamy. To już nie może dłużej czekać.
– Tak, dziś się temu przyjrzę.
– Nie możemy teraz? Nie rozumiesz, że to jest ważne?
– Teraz nie mogę.
– To sama zamawiam. Tylko nie czepiaj się mnie potem, że coś źle wybrałam.
– Poczekaj.
– To pilna sprawa, nie rozumiesz? Aha, nie tylko do naszej sypialni, ale i do dzieci, czyli w sumie 7 okien.
– Ok.
– Magda z Wymagajace.pl mówiła mi, że to jest ważne, żeby spać w egipskich ciemnościach, wtedy nic nie zakłóca wytwarzania się melatoniny. My od zawsze śpimy z jakimiś lichymi firaneczkami, może dlatego jesteśmy wszyscy tacy nerwowi? Bo w nocy dochodzi do nas światło? I zamiast regenerującej melatoniny, w naszych ciałach krąży kortyzol? Hormon stresu? To przez kortyzol my i nasze dziewczyny są takie nerwowe, to przez kortyzol! – wykrzykuję, doznawszy iluminacji. – Zniknie kortyzol, wszystko wróci do normy!!!
– W moim przypadku to nie przez kortyzol jestem taki nerwowy – powiedział pod nosem, rzuciwszy na mnie uprzednio znaczące spojrzenie. Ale ja już go nie słuchałam. Wybierałam rolety.
🙂

Komentarze: