Kilka dni temu skończyłam 32 lata. Jak co roku, dopadło mnie sakramentalne pytanie: czy to już dużo, czy jeszcze mało? Wtedy przypomniał mi się dialog, któremu przysłuchiwała się jakiś czas temu moja mama, odbierająca z przedszkola swoją wnuczkę, moją córkę. Dwóch malców rozmawiało o nowej nauczycielce.
– To jaka jest? – spytał pierwszy chłopiec.
– Stara – odpowiedził drugi.
– Bardzo stara? – pytał dalej ten ciekawski.
– Bardzo. Ma chyba z 25 lat.