Rzecz wydarzyła się w tak zwanym dyskoncie spożywczym. Przez myśl nam nie przeszło, że nastąpi taki bieg wydarzeń!
Rzecz wydarzyła się w tak zwanym dyskoncie spożywczym. Przez myśl nam nie przeszło, że nastąpi taki bieg wydarzeń!
Zawsze, ilekroć chcę zrobić książce sesję fotograficzną, zbiega mi się stado zebr.
Jakiś czas temu naszła nas ochota na zrobienie czegoś zwariowanego i zamiast kolejnego czworonoga sprawiliśmy sobie zebrę. Nawet się nie spostrzegliśmy, jak w ciągu miesiąca (bowiem ciąża zebr trwa piętnaście tygodni) rozmnożyła nam się do całego stada! Sympatyczne to zwierzęta, na dodatek lubią myć okna, ale mają jedną poważną wadę: nieustannie chcą być w centrum uwagi. Fotografowałam wczoraj „W oparach absurdu” Antoniego Słonimskiego i Juliana Tuwima (kojarzycie tych blogerów?) i zebry nieustannie wchodziły mi w obiektyw.
Copyright © Nishka 2013-2017 • Wszelkie prawa zastrzeżone: zabronione jest kopiowanie tekstów i zdjęć pochodzących z bloga.