Być sobą

To uczucie, gdy wydajesz 1000 zł na podręczniki szkolne

Podręczniki szkolne dla młodszej córki, uczennicy II klasy szkoły podstawowej: 300 zł.

Podręczniki szkolne dla starszej córki , uczennicy I klasy gimnazjum: 550 zł.

Radość matki w powodu tego, że dzieci przez kilka miesięcy będą miały podręczniki szkolne: BEZCENNA.

Komentarze:

13Comments

Add yours

1

Joanna Jaskółka on at 10:12
Odpowiedz

Mój zasiłek starczyłby tylko na podręczniki dla córki młodszej. Starsza musiałaby radzić sobie sama 😀
2

Karol on at 10:17
Odpowiedz

Przecież to 850 wychodzi 😉
3

Joanna on at 10:20
Odpowiedz

Zaokrąglone do góry daje 1000
4

Paulina Angelika on at 10:25
Odpowiedz

Sądzę, że w podręczniki zostały wliczone wszystkie inne potrzebne w szkole papiernicze rzeczy. Mimo, że jestem jedynaczką, to każdy sierpień był pod znakiem „obrabuję bank w przyszłym roku, bo następnym razem to mi na pewno nie starczy”
5

Agnieszka on at 10:36
Odpowiedz

Ale to i tak jest nic, w porównaniu do tego, jak mając dwójkę dzieci w przedszkolu wydajesz miesięcznie !!! ok. 620 zł opłaty stałej i żywienia. I tak przez 10 miesięcy 🙂
6

arte on at 14:22
Odpowiedz

buhahahaha,oj bezcenne – ale właśnie opłata za przedszkole, miesiąc w miesiąc bywa taka jak podana wyżej – to juz wole raz wydać na podręczniki 😀 i to też mnie czeka, jeszcze zwlekam, bo jak piszesz, jest to bezcenne 🙂
7

annabuziaczek on at 17:24
Odpowiedz

jessu jak dobrze że ja nie mam takich wydatków i spokojnie se mogę wydać na buty 😉 a tak na poważnie to wiem jak to jest choć szkole skończyłam dawno,ale pamiętam panikę w oczach rodzicielki każdego roku a im byliśmy z bratem starsi tym wydatki rosły,także ten jeszcze wszystko przed Toba pozdrawiam
8

tattwa on at 20:32
Odpowiedz

Najgorsze jest to, że łobuzy zmieniają te podręczniki właściwie co roku, więc teraz często nie ma opcji, żeby kupić używane. Kiedy szłam do podstawówki, tylko do pierwszej klasy dostałam nowe książki – później mama za każdym razem pytała mnie, czy chcę nowe, śliczne podręczniki, czy wolę mieć używane i za resztę iść np. do aquaparku i do kina. Wybór był jakby oczywisty.
W zasadzie odkąd potrafiłam utrzymać sama pieniądze w ręku, chodziłam na kiermasze i odkupywałam książki od starszych kolegów, łaziłam z mamą po antykwariatach, później szukałam tanio na allegro. W ogólniaku w ogóle kupiłyśmy z przyjaciółką tylko jeden komplet podręczników na spółkę i nosiłyśmy książki na zmianę ;] Ostatecznie zadania domowe i tak odrabiało się na „okienku” w szkolnej kawiarence, jeśli w ogóle ktoś je odrabiał. Moje podręczniki w gimnazjum i LO wyglądały jak szmaty, bo wybierałam najtańsze i co z tym idzie – najbardziej zniszczone. Nowe trzeba było kupić tylko książki do języków obcych. Miałam szczęście, bo moi nauczyciele byli racjonalni i pozwalali nam mieć jedną książkę na ławkę, a treść zadania domowego można było zawsze w ostateczności szybko przepisać przed wyjściem do domu albo podyktować przez telefon. W zasadzie moje podręczniki w szkole średniej zamykały się w kilkudziesięciu złotych za całość (+ osobno języki obce). Więcej bym na to draństwo nie wydała za żadne skarby świata.
9

Ola on at 21:06
Odpowiedz

Kampania społeczną powołajmy na rzecz wprowadzenia czytników e-booków! Koszt ok 400 zł, a podręczniki w wersji elektronicznej szkoła powinna udostępniać za darmo – jak taka mądra i zmienia podręczniki co roku.
10

Projekt Londyn 2014 on at 09:26
Odpowiedz

He, he, ja się podjęłam kupienia książek dla całej klasy – hi, hi, wydam na książki 4.000 😉 – głupia, głupia!!!
11

hergon on at 10:23
Odpowiedz

Znam ten ból, niestety:(
Sama korzystałam z brzydkich, czarno-białych, zniszczonych podręczników po kuzynkach.
12

Iwona on at 14:06
Odpowiedz

a to dopiero początek wydatków…..jeszcze zeszyty,bloki,przybory itp. a we wrześniu składki klasowe,ubezpieczenie,komitety itp.
ja narazie dla pierwszaka wydałam ok 400 zł
13

nishka on at 18:57
Odpowiedz

Bardzo milo czytać Wasze komentarze i mieć świadomość, że inni też mają ciężko 😉