Weekend spędziliśmy nad jeziorem. Okazało się, że podczas naszej nieobecności odwiedzili nas znajomi ale zamiast pocałować nas, pocałowali jedynie klamkę… Wyobraziłam sobie co by było, gdybyśmy nigdzie nie wyjeżdżali i pozostali w domu. Zakochana w Julianie i Antonim, zainspirowana Tuwimem i Słonimskim, którzy udzielali porad na tego typu trudne sytuacje, stworzyłam swoją wersję porady i czym prędzej dzielę się nią z Wami!
Czym przyjąć niespodziewanych gości, gdy w domu nic nie ma:
Świeżo ugniecione pierogi z jagodami ułóż fantazyjnie na półmisku, w dzbanuszku obok postaw śmietanę wymieszaną z poziomkami. Upieczonego łososia przybierz suszonymi pomidorami i kaparami, posyp zielonym pieprzem oraz szafranem. Do salaterki wyłóż marynowaną ośmiorniczkę i kraby, przybierz oliwkami nadziewanymi czosnkiem, skrop limonką. Szczupak na zimno, rolada z dorsza, kopytka ziemniaczane – wyłóż na półmiskach. Leczo podaj w salaterkach. Beczka wina własnej roboty, kilka kafarek karafek cytrynówki, świeżo wyciśnięte soki z pomarańczy i melona wlej do dzbanów.
Ta spontanicznie zaimprowizowana kolacyjka powinna ucieszyć nawet najbardziej wybredne gusta choćby największego kulinarnego malkontenta!