Zabawa w towarzystwo ubezpieczeniowe

zabawa w ubezpieczenieCzasami udaje mi się podsłuchać zabawę córek. Opisywałam już zabawę w pieska i zabawę w policjanta, wczoraj byłam świadkiem zabawy w ubezpieczyciela:
– A może jeszcze ubezpieczenie domu z tytułu klęsk żywiołowych?
– Nie chcę żadnych klęsk żywiołowych.
– Ależ ja proponuję UBEZPIECZENIE z tytułu klęsk żywiołowych.
– Proszę pana, powtarzam: nie jestem zainteresowany żadnymi klęskami żywiołowymi.
– Ale to tylko 15 zł miesięcznie, może się pan zdecyduje?
– Mam jeszcze płacić za klęski? Pan chyba żartuje!

Komentarze: