Na depresję choruje coraz więcej dzieci i młodzieży. Niektóre dane wskazują, że aż co trzeci nastolatek ma objawy depresji. Każdy z nas chce wierzyć, że ten problem jest nam obcy i nigdy nie będzie nas dotyczył. Jednak warto pozbyć się tego błędnego przekonania i zdobyć choćby ogólną wiedzę na ten temat.Dwa lata temu opublikowałam wywiad z mamą nastolatki: Jesteśmy we trzy: ja, moja córka i ona: depresja. Dziś znów przyjrzę się depresji młodzieży, bo w moje ręce trafiła bardzo dobra książka wydana właśnie przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Depresja nastolatków: jak ją rozpoznać, zrozumieć i pokonać?
Polecam.
Autorzy: Konrad Ambroziak, Artur Kołakowski i Klaudia Siwek: wybitni specjaliści na co dzień pracujący z cierpiącymi na depresję nastolatkami i ich rodzinami, przygotowali tę książkę, aby pomóc zrozumieć i zaakceptować depresję młodego człowieka oraz właściwie na nią zareagować. Odwołując się do badań i teorii naukowych, wyjaśniają w prosty i ciekawy sposób nie tylko, czym jest ta choroba, ale również jak ją szybko rozpoznać, jakie pociąga za sobą skutki oraz kiedy i gdzie szukać pomocy. Ponadto dzielą się wieloma cennymi informacjami o etapie dorastania nastolatka.
Przeczytałam tę książkę z zainteresowaniem, mimo, że mam to szczęście, że problem mnie nie dotyczy. Nie zakładam jednak, że to nigdy nie nastąpi, zwłaszcza, że żyjemy w czasach „depresjogennych”: hołubienie wyłącznie „dobrych” emocji: radości i szczęścia, dyskryminowanie i ukrywanie „złych” emocji: złości, strachu, gniewu i smutku (co rujnuje naszą psychikę), pęd życia, brak chwil bycia „samemu ze sobą” (bo ciągle z telefonem), wyścigi na osiągi, niedbałość o higienę snu, stres dnia powszedniego. Wszystkie te czynniki mogą (choć nie muszą) zwiększać ryzyko wystąpienia depresji.
Wydobyłam z książki kilka ważnych przekazów dla rodziców o depresji. To tylko ogólniki, którymi chciałabym Was zaintrygować i zachęcić do lektury książki.
- Człowiek z depresją jest chory, nie smutny. Tak jak w przypadku chandry czy gorszego samopoczucia, może je poprawić wyjście do kina czy na lody lub miła niespodzianka, tak w przypadku depresji te sposoby nie okażą się skuteczne..
- Depresja nie jest gorszym samopoczuciem czy trudnością z wzięciem się w garść, lecz jest chorobą i wymaga leczenia u specjalisty. Z depresji nie da się otrząsnąć, wyleczyć poprzez ruch, zdrowe odżywianie, mobilizację czy „ogarnięcie się”. Autorzy porównują to, co się dzieje z osobą chorą na depresję do poważnego zapalenia płuc z bardzo wysoką gorączką – do osoby w takim stanie nie mówimy przecież: „Hej, weź zwlecz się wreszcie z tego łóżka i weź się w garść.” Tylko skupiamy się na jej leczeniu i zapewnieniu mu komfortów warunków umożliwiających powrót do zdrowia. (Warto dodać, że są różne tzw. „ciężkości” depresji: depresja o lekkim natężenie, umiarkowanym i ciężkim. Nieleczona może się zaostrzać.)
- Osoba chora na depresję nie może kontrolować swojego nastroju ani innych objawów. Tymczasem często zdarza się, że rodzice młodych ludzi traktują objawy depresji swoich nastoletnich dzieci jako przejaw niedojrzałości czy lenistwa.
- Depresja nie jest „złym zachowaniem” ani konsekwencją „złego wychowania”. Depresja nie jest dowodem na to, że źle opiekowaliśmy się naszym dzieckiem. Badania nad przyczyną depresji wskazują, że nie ma jednego czynnika odpowiadającego za zachorowanie. W skrócie i dużym uproszczeniu można przyjąć, że rolę odgrywa dziedziczenie skłonności, czyli geny, które mogą (ale nie muszą) ujawnić się pod wpływem niekorzystnych czynników środowiskowych.
- Gdy przyjdzie nam się zmierzyć z depresją, nie skupiajmy się na zastanawianiu się nad jej przyczynami i tym DLACZEGO się pojawiła. Najważniejsze pytanie brzmi: JAK JĄ LECZYĆ, na które musimy znaleźć odpowiedź z pomocą lekarza lub/i psychoterapeuty. Świetnie ukazuje to rysunek opublikowany we wspomnianej książce.
- Zachorowanie na depresję zmienia całe życie dziecka/nastolatka i może negatywnie wpłynąć na jego rozwój, dlatego nie należy jej bagatelizować. Nieleczona lub niedostatecznie leczona depresja może prowadzić do prób samobójczych, samookaleczeń, większego ryzyka uzależnienia od różnych substancji lub zachowań, trudności w budowaniu i utrzymywaniu relacji z ludźmi, problemów w szkole – osiąganiu wyników poniżej swoich możliwości, ryzykiem zaburzeń depresyjnych w dorosłości.
- Częstą konsekwencją depresji są próby samobójcze. Eksperci szacują, że aż 6 tysięcy dzieci nastolatków rocznie popełnia samobójstwo. Prób samobójczych jest znacznie, znacznie więcej. Szacuje się, że od 50 do 90% osób próbujących targnąć się na swoje życie cierpi na depresję. Nigdy nie należy bagatelizować prób samobójczych dziecka (ani nikogo innego) ani mówienia o śmierci.
- Relacja rodzica z dzieckiem może utrudniać lub ułatwiać leczenie depresji. Postawa, jaką ma rodzic wobec depresji dziecka ma duże znaczenie. Autorzy książki podają 14 punktów, które warto wziąć sobie do serca. Ja zacytuję ostatni:
Pamiętaj, że depresja to choroba, która psuje relacje z ludźmi. Dopóki twoje dziecko nie wyzdrowieje, to głównie ty odpowiadasz za to, co dzieje się między wami.
*
Wszystkie rysunki, autorstwa Aleksandry Miąskiewicz, które opublikowałam w tekście pochodzą z książki „Depresja nastolatków: jak ją rozpoznać, zrozumieć i pokonać?” dostępnej tutaj.
*
W najbliższą środę 11 kwietnia o godzinie 17.30 w APS, czyli Akademii Pedagogiki Specjalnej przy ulicy Szczęśliwickiej 40 w Warszawie odbędzie się spotkanie poświęcone depresji nastolatków. Wstęp wolny, szczegóły tutaj. Organizatorzy zapraszają wszystkich rodziców podejrzewających, że z ich dziećmi dzieje się coś niepokojącego, a także wszystkie inne zainteresowane tematem osoby.