Zanim opowiem Wam kilka pokrzepiających historii, cofnijmy się do tyłu o półtora roku wstecz.
— Proszę cię, nie rozpaczaj tak, to tylko rzeczy, zupełnie niewarte twoich łez!
— Mamo, ale ja nie płaczę nad rzeczami, ja płaczę nad ludźmi. Jak mogli ukraść tę torebkę? Ludzie są okropni, ludzie są źli, nienawidzę ich!
Starsza córka zgubiła w galerii handlowej reklamówkę z zakupionymi ubraniami. Szybko pobiegła do sklepu, w którym ostatnio miała ją jeszcze przy sobie. Ekspedientki zaprzeczyły: nic nie znalazły.
Po wyjściu ze sklepu moja 13-letnia córka załamała się. Widząc, jak bardzo to przeżywa, zaczęłam ją pocieszać:
— Uspokój się, to tylko ubrania, nie ma co nad nimi płakać.
— Ale mi jest tak przykro!
— Proszę cię, nie rozpaczaj tak, to tylko rzeczy, zupełnie niewarte twoich łez!
— Mamo, ale ja nie płaczę nad rzeczami, ja płaczę nad ludźmi. Jak mogli ukraść tę torebkę? Jak mogli wziąć sobie coś, co nie należało do nich?! Ludzie są okropni, ludzie są źli, nienawidzę ich! Dlaczego nie mogę żyć w normalnym świecie?! — lamentowała nastolatka.
Jej przejęcie było tak wzruszające, że w pewnym momencie sama musiałam powstrzymać się, żeby się nie rozpłakać. Oto bowiem, moje 13-letnie dziecko przeżywało rozczarowanie innym człowiekiem. Na moich oczach traciła ufność i nazywała go wrogim, obcym, oszukańczym, zagrażającym jej. I była tym wstrząśnięta.
Cała historia skończyła się na szczęście dobrze. Opisywałam ją w tekście Czy ufasz ludziom?
Półtora roku później, a dokładniej wczoraj, zdarzyła nam się podobna historia. Opisałam ją wieczorem na Facebooku.
Swoją drogą, muszę przyznać, że córka bardzo nas pozytywnie zaskoczyła tak dzielnie ratując te 60 zł. Nie wspomniałam na fejsbuku o tym, że te pieniądze nie należały do niej, to była reszta, którą miała oddać tacie. Pochwaliliśmy ją w domu za postawę, czyli to że sama znalazła sposób na to, jak rozwiązać sytuację i dzielnie zadanie wykonała. Dostała w nagrodę od taty 20 zł znaleźnego 🙂
Tymczasem mnie wyjątkowo ujęły Wasze komentarze!
Zostawiliście kilkadziesiąt historii o tym, jak szczęśliwie skończyły się Wasze historie ze zgubą. Niektóre doprowadziły mnie do łez wzruszenia, serio serio, tak mam, że łatwo płaczę 🙂 No bo jak nie rozczulić się, czytając coś takiego?
ANJA:
Oj, Nishko, miałam w życiu sytuację, w którą mało kto mi wierzy. Otóż lat temu kilka wynajmowałam mieszkanie. I jakoś tak się zdarzyło, że musiałam zapłacić za 2 miesiące. Było tego 3.000,00zł. Wypłaciłam z bankomatu, włożyłam do portfela, portfel do torebki. Jakoś tak niezgrabnie wsiadałam do auta, że z niezamkniętej torebki portfel wypadł na parkingu. Zorientowałam się, że portfela brak dopiero w mieszkaniu. (…) Dzwoni moja Druga Mama która aktualnie przebywa na wakacjach we Francji. Ja będąc kompletnie roztrzęsiona nawet nie jestem w stanie z nią rozmawiać. Odbieram i słyszę:
„- Dziecko, wiem wszystko. Nie płacz. Jakiś Pan znalazł Twój portfel. Zadzwonił do mnie bo w portfelu miałaś moją wizytówkę. Zaraz zadzwoni do Ciebie.”.No i zadzwonił. I zjawił się na parkingu. W portfelu były pieniądze i dokumenty. Pan przeprosił (!!!), że grzebał mi w portfelu, ale mówił, że z uwagi, na dużą gotówkę to pewnie umieram ze strachu. Wyjęłam 500zł i próbuje wręczyć jako „znaleźne”. A Pan mi na to:„- Proszę to schować. Ja jestem bogaty człowiek – jestem przecież emerytem w Polsce.”.
ACH!! ♥
Takich historii, o odnalezionych i zwróconych telefonach, portfelach, tabletach, dokumentach zostawiliście mnóstwo. Zacytuję tu tylko kilka, zainteresowanych zapraszam tutaj.
GABRIELA:
Kiedyś zgubiłam portfel idąc ze sklepu do domu. Po prostu wypadł mi z ręki na ulicy. Miałam w nim masę dokumentów i ponad 200 złotych.. Byłam pewna, że nigdy w życiu już nic z niego nie odzyskam. A tu niespodzianka! Po paru godzinach zadzwonił domofon – pan ze zgubą! A co najważniejsze, NIC z portfela nie zniknęło:)
ANIA:
A nasz znajomy ze Stanów zgubił w Warszawie przy parkometrze na św. Barbary kartę kredytową. I kiedy po około dwóch godzinach od tego zdarzenia korespondował i rozmawiał z bankiem w USA, żeby kartę zablokować, otrzymał wiadomość email od znalazcy karty, pytającego jak może ją zwrócić. Ten znalazca odszukał go w internecie po nazwisku i tak zdobył służbowy email właściciela karty. I nie chciał nic w zamian, to była zwykła chęć pomocy. Budujące!
MARTYNA:
Moja siostra zostawiła kiedyś w pociągu laptop i ktoś zaniósł go do konduktora 🙂 Po takich wydarzeniach powraca wiara w ludzi!
AGNIESZKA:
Ja na studiach zostawiłam portfel w punkcie ksero, jak się zorientowałam i po niego wróciłam było już zamknięte, a wieczorem pan przywiózł mi go do domu (!!!).
IDA MOKWA czyli Moja Trawa
(przy okazji, bardzo polecam jej blog!)
Ok. 15 zgubiłam w sklepie (pod sklepem?) portfel. Z pieniędzmi, dokumentami, dokumentami od auta.
Ok. 16 pukanie do drzwi, w drzwiach młoda dziewczyna, która portfel znalazła, ale miała problem, bo na żadnym dokumencie nie ma mojego gdańskiego adresu. Mimo to zadała sobie trud. Pochodziła po osiedlu, popytała, znalazła moje auto pod domem, więc zaczęła chodzić po sąsiadach i mnie szukać. Znalazła.
Nic nie chciała. Nawet 5 dych z portfela, które chciałam jej wcisnąć w ramach „znaleźnego”.
Udało mi się ją tylko uściskać.
Cuda się zdarzają? Nie. Ludzie są po prostu dobrzy.
Jak miło czyta się takie historie!
Potrzebujemy takich pozytywnych przykładów. W dobie tabloidyzacji mediów i atmosfery pt „Zła informacja to dobra informacja”: spisków, afer, skandali, bombardowania nas doniesieniami o oszustwach, kradzieżach i morderstwach, naprawdę można uwierzyć w to, że statystyczny Polak jest zły. Jeżeli ma okazję to od razu skory jest do oszukania, zafałszowania, kłamstwa, kradzieży, cwaniactwa. Człowiek człowiekowi wilkiem.
I tak nakręca się spirala samospełniającego się proroctwa. Po co być uprzejmym, skoro wszyscy są nieuprzejmi? Po co być uczciwym, skoro wszyscy, gdyby tylko mieli okazję, od razu by mnie oszukali?
Jak wynika z badań CBOS z 2014 roku aż 75% Polaków deklaruje nieufność wobec nieznajomych i niespokrewnionych (rodzinie wyjątkowo ufamy: aż 97%).
A im więcej pozytywnych przykładów, tym więcej wiary w to, że – jak to spuentowała Moja Trawa Na Fejsbuku– to nie cuda. „Ludzie są po prostu dobrzy.”
Uwierzmy w to wreszcie i mówmy głośno o dobrych przykładach, co i ja niniejszym z Waszą pomocą uczyniłam 🙂