Dylemat ze szkolnym plecakiem

–  Mamo, a kupisz mi nowy plecak? – od lat w sierpniu, niczym mantra, rozbrzmiewa w naszym domu to pytanie. – Bo ten z zeszłego roku już do mnie nie pasuje. Mam nowy styl. Jestem już innym człowiekiem.

plecaki szkolne

Wątek plecaka wraca co roku jak bumerang. Wszak co jest najważniejszym atrybutem ucznia? Plecak! Czymże byłyby te wszystkie kredki, farby, pastele, zeszyty i książki bez plecaka? Puchem marnym!

Co roku mam ten sam dylemat. (Czy Wy również?) Skoro moje córki mają całkiem sprawne plecaki z ubiegłego roku szkolnego, to dlaczego mam im kupować nowe? Jednocześnie nie jestem w stanie im odmówić. Przecież sama nie traktuję swoich torebek wyłącznie ze względu na ich funkcję użytkową (wygodny worek, dzięki któremu mogę coś przenosić) ale i zdobniczą (ładny worek, który składa się na mój styl). Podobnie odczuwają to moje dzieci,  o czym pisałam w tekście Ekspertki ds. mody – dialogi o ubraniach.

Postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i gdy szukałyśmy w Internecie plecaków, dałam starszej córce, która uczy się obsługi Photoshopa zadanie: zrób mamusi na blog grafikę. To co widzicie poniżej stanowi efekty jej pracy,  oczywiście z moją małą pomocą, ale naprawdę małą 🙂 Jak widzicie, przygotowuję starszą córkę do roli mojej blogowej asystentki. Mhm, albo to ja będę jej asystentką..

plecaki szkolne

Zdjęcia plecaków pochodzą ze strony shopalike.pl, przy okazji polecam tę stronę entuzjastom zakupów online, którzy tak jak ja boją się ze swoimi dziećmi chodzić po galeriach handlowych 🙂

 

Komentarze: