To, że jestem kobietą nie ma w tej kwestii najmniejszego znaczenia. Moje córki na przykład są doskonale zorientowane w technologiach i obsłudze najróżniejszych urządzeń. I z drugiej strony znam mężczyzn, którzy radzą sobie w tej dziedzinie równie słabo jak ja. Płeć nie ma tu nic do rzeczy.
Dzisiejszy tytuł mógł równie dobrze zabrzmieć „Człowiek przy komputerze”, ale chciałam zabawić się w małą grę słów nawiązującą do propagandowego hasła PRL „kobiety na traktory”, które wmawiało społeczeństwu, że właśnie tak wygląda równouprawnienie. Słowa, słowa, słowa. Dziś będzie też o grze w wykreślanie słów i o moich definicjach słów związanych z rodziną.
Gdy wchodzę w posiadanie nowego telefonu i rozpracowuję jego nowe funkcje czy aplikacje, staję się przedmiotem rodzinnych dowcipów i figli.
– O, aplikacja „Moja waga”. Zainstaluję sobie, ciekawe jak działa, pewnie oblicza BMI – rzekłam kiedyś głośno do siebie przyglądając się swojemu nowemu telefonowi.
– Nie, to jest taka waga wbudowana w telefon – wtrącił się mąż i wymienił z córką porozumiewawcze spojrzenie.
– Musisz, mamo, stanąć na telefonie: jak przetrwa, znaczy, że masz prawidłową wagę. Jak połamie się lub pęknie, znaczy, że ważysz za dużo.
*
– Mhm, jak zdefragmentuje się dysk komputera, to potem działa szybciej i sprawniej. Czy można zdefragmentować telefon? – zastanowiłam się kiedyś.
– Tak. Telefony, a zwłaszcza smartfony, DEFRAGMENTUJE się, rzucając nimi o podłogę – rzekł poważnym tonem mąż, łypiąc na córkę, która z trudem usiłowała powstrzymać śmiech.
*
Podobnie z komputerem: nie zwracam uwagi na parametry, procesory pamięci, moce wydajności itp. tylko na zupełnie inne aspekty. Opowiem Wam o tym przy okazji faktu, że marka Lenovo, we współpracy z którą powstaje ten tekst, wysłała mi i mojej rodzinie do przetestowania komputer Lenovo Yoga Home 500.
.
Uprzedzam: nie znajdziecie dziś recenzji tego urządzenia, bo z racji tego, że jestem, jaka jestem, jedyne co mogę o nim powiedzieć to:
– że jest przystojny, słowem: miło zawiesić na nim oko,
– jest szybki i sprawny: nie testuje mojej cierpliwości, gdy otwieram kilka programów bądź kilkanaście stron w przeglądarce na raz,
– nie jest przylepą: ma bezprzewodową myszkę i klawiaturę,
– potrafi mnie zaskoczyć: funkcjonować albo jako komputer stacjonarny albo przenośny albo jako tablet,
– jest słusznych rozmiarów: bardzo duża przekątna ekranu: 21,5′,
– nigdy się z nim nie nudzę: potrafi zabawiać mnie różnymi grami,
– potrafi złapać dobry kontakt zarówno z moimi dziećmi, mężem, jak i ze mną 🙂
Gdy przesyłka dotarła, mąż był w pracy, starsza córka na treningu. Jak sądzicie: kto zajął się rozpracowaniem systemu? Kabelkami, aplikacjami, bluetoothem, przejrzeniem gier, programu, systemu, ustaleniem, do czego służą małe dżojstiki itd? JA? A skąd, moja 10,5-letnia córka! Usiadła, przeczytała instrukcję, raz dwa i komp był podłączony, uruchomiony i wszystko już w nim miała obcykane.
– Chętnie przetestuję z rodziną komputer, ale od razu uprzedzam, nie będę pisać recenzji, bo nie umiem tego robić i zarówno ja, jak i moi Czytelnicy zanudzilibyśmy się na śmierć i życie – powiedziałam Lenovo, gdy zaprosiło mnie do współpracy.
– Ależ my nic takiego nie oczekujemy! Mamy dla ciebie coś zupełnie innego. Zabawę w słowa. A dokładniej wykreślankę. Znajdź 12 słów, które wypisane są na samym dole i wykreśl je w grze. Te słowa mogą być ułożone…
– Ok, rozumiem, o co chodzi. Już wykreślam.
– Bardzo mi przykro, ale ja widzę tylko 3 słowa i nie rozumiem, po co na dole wypisaliście aż 12. Ta gra jest chyba źle przetestowana – zbulwersowałam się.
– Nishko, nie denerwuj się. Daj nam dokończyć. Otóż te słowa mogą być ułożone nie tylko pionowo i poziomo, ale też ukos oraz wspak. Co więcej, litery w poszczególnych słowach mogą mieć pomieszaną kolejność, np. zamiast słowa „gry”, „yrg”.
– Ejże, trzeba było od razu mówić!
Zachęcam Was do zabawy – TUTAJ, bo nie dość, że to fajny test na spostrzegawczość, to na osoby, które osiągną najlepsze wyniki i zagrają do 9 czerwca czekają zestawy gadżetów od Lenovo (ręczniki, maty na plażę, latawce, frotki, kubki, pendrive’y) dla całej rodziny. Zachęćcie swoje błyskotliwe dzieci i zagrajcie z nimi! 🙂 Regulamin dostępny jest tutaj. Natomiast jeżeli jesteś cie zainteresowani komputerem LENOVO YOGA HOME 500, zapraszam na tę stronę.
Skoro jesteśmy przy słowach, przygotowałam kilka definicji pojęć i jestem bardzo ciekawa, czy również moglibyście się pod nimi podpisać. 😉
RODZINA
Grupa osób, spośród których część jest zwykle ze sobą spokrewnionych (rodzic i dziecko), część nie, choć często tak mogłoby się wydawać (żona i mąż niczym brat i siostra), których członkowie zawsze i wszędzie:
- mają dla siebie dużo czasu i cierpliwości,
- zwracają się do siebie z czułością, troskliwością, życzliwością,
- nie znają z doświadczenia takich pojęć jak: poddenerowanie, napięcie, kłótnia, konflikt,
- są jednomyślni: zgadzają się ze sobą we wszystkich sprawach, a w przypadku rozbieżności opinii, szybko i sprawnie dochodzą do kompromisu, z których postanowień wszyscy są zadowoleni,
- na co dzień prowadzą interesujące rozmowy, błyskotliwe dialogi, sypią z rękawa dowcipami, ciętymi ripostami, błyskotliwymi puentami.
DOM
przestrzeń zamieszkała przez rodzinę, w którym wszystkie pomieszczenia, o każdej porze dnia i nocy, wyglądają następująco:
- kuchnia: lśni nieskazitelną czystością, blat kuchenny nigdy nie jest zastawiony brudnymi naczyniami, opakowaniami po jogurtach itp.
- jadalnia: potrawy, które w niej jecie zawsze są mistrzowsko przygotowane, pierwszorzędnie podane. Potrawy, które konsumujecie: ich smak, sposób przygotowania i podania zasługują na Gwiazdkę Miszelina, nie dostaliście jej dotychczas tylko dlatego, że nie zaprosiliście jeszcze anonimowych inspektorów do waszej domowej jadłodajni!
- salon i sypialnie i wszystkie pozostałe pokoje Waszego domu zdobią popisowe meble i gadżety, nie ma niedokończonych czy wadliwych miejsc w jego przestrzeni, typu: odpadające listwy podłogowe, niedopasowana komódka, wiecznie czekające na zmianę kafelki w łazience czy kuchni, które po wprowadzeniu się położyliście „na kilka miesięcy”. Słowem: całość, jak to się mówi: „picuś glancuś”!
ZABAWA
czynności, które pozwalają Waszej rodzinie miło spędzić czas, na które zawsze i wszędzie masz czas i ochotę. Mógłbyś bawić się ze swoim dzieckiem godzinami, czy to w udawanie, że jesteście lalami, czy misiami, czy samochodzikami. Z nigdy niemalejącym entuzjazmem czytasz 47. raz tę samą książeczkę i budujesz 16. raz wieżę z klocków, którą dziecko wywraca.
RADOŚĆ
uczucie, jakie wyzwala w Tobie myśl o Rodzinie, Domu i Zabawie (definicje patrz wyżej).
Cieszysz się, ilekroć Twoje dziecko ma radość. Gdy widzisz, że radośnie oblewa marchewkowym sosem ścianę bądź łamie Twoją ulubioną szminkę i kreśli jej końcówką okręgi na Twojej śnieżnobiałej bluzce, w której zaraz musisz wyjść na spotkanie, nie krzyczysz, nie zaciskasz nerwowo warg, nie wzdychasz, nie załamujesz rąk, nawet nie musisz liczyć do dziesięciu, żeby się uspokoić!! Po co, przecież jesteś spokojna. 🙂 Nie denerwujesz się na dziecko, wprost przeciwnie: doceniasz jego talent i wyobraźnię, jesteś, wypisz wymaluj, mamą z reklamy. Masz radość z tego, że ono ma radość!!!
Pisząc te definicje, nagle, wtem, ni z tego, ni z owego ułożyło mi się następujące hasło:
😉