Niektórzy naukowcy, obserwując współczesne zwyczaje zakupowe, dostrzegają analogię do zwyczajów myśliwskich naszych przodków sprzed setek i tysięcy lat. Twierdzą, że zwyczaj polowania i zbieractwa, tak charakterystyczny dla ludów pierwotnych i stanowiący podstawę ich utrzymania, do dziś jest kultywowany i przyjmuje formę zakupów, czyli polowania na ubrania.
Nishka na polowaniu. Fot. Maciej Spychał
Różni nas cel polowania: kiedyś polowało się, by przeżyć, dziś poluje się, by umilić sobie życie. Kiedyś głównym celem polowania było zaspokojenie głodu, dziś jest to zaspokojenie satysfakcji: np. z bycia modnie ubranym.
Tak jak wspominałam w poprzednim tekście, TK Maxx zaprosiło mnie i Kamilę z bloga Panna Mi i Jej Zabawki oraz nasze córki do współpracy. Otrzymałyśmy łuki i strzały karty upominkowe i około godziny na polowanie zakupy.
Nie pokochałam zakupów, nie bryluję wśród sklepowych półek niczym stara modowa wyjadaczka i nie odezwał się we mnie instynkt sklepowego łowcy. Mimo to miło wspominam polowanie w TK Maxx.
Kupowanie jak polowanie
— A teraz macie 50 minut, bierzcie z wieszaków, co tylko chcecie! Prosimy, by motywem przewodnim zakupów był następujący temat: „Wakacje, wakacje i po wakacjach… Czyli powrót do szkoły i pracy”.
Ok, to do dzieła.
Aby upolować dobry kąsek, trzeba poznać zwyczaje i ścieżki przyszłych zdobyczy. Kiedy zwierzę wymarzona rzecz zostanie wytropiona, należy się na nią zaczaić. Jeżeli jej wielkość rozmiar nam pasuje – schwytać. W dalszej kolejności warto przyjrzeć się, jakości zdobyczy tkaniny i kroju.
Sklepy TK Maxx stanowią dobrą przestrzeń do modowych łowów: najświeższa zwierzyna aktualne trendy i najnowsze dostawy markowych ubrań na sezon jesienno-zimowy. Polowanie ułatwiają odpowiednie tereny łowieckie strefy, bo asortyment rozmieszczony jest z podziałem na kategorie, np. sukienki oraz rozmiary, np 38.
Kamila ruszyła sprawnie między półki i mimo, że jej córeczka, jak typowy 3-latek za jedną z ulubionych zabaw traktowała chowanie się miedzy gałęziami wieszakami, jej mama zachowywała zimną krew: nie spuszczała z oczu dziewczynki, a jednocześnie czujnie wypatrywała świeżej zwierzyny ubrań z najnowszych światowych kolekcji projektantów. Zwinnie chwytała za kolejne części garderoby, najpierw sukienkę i rajstopki dla córeczki, następnie niemniej zaradnie za kurtkę, koszulę i spodnie dla siebie, a gdy przeszłyśmy do butów równie sprawnie upolowała modne pary.
Jak to wygląda u Was? Macie w sobie instynkt sklepowego łowcy? 🙂
Natomiast u mnie:… zmieniła się tylko sukienka. Jeżeli wydaje Wam się, że wybrałam ją szybko, macie rację: wydaje Wam się. Na etapie polowania na ubrania dla córki, szło płynnie i prężnie, bo dziecko wiedziało, czego chce i nie miało problemów z decyzją. Córka upolowała czarną panterę kurtkę à la skórzaną oraz czarne buty. Do tego kolorowe spodnie, na których usiadły motyle.
W związku z tym, że na blogu nie pokazuję zdjęć twarzy swoich dzieci, jedyne zdjęcie w stylizacji, w której córka pozostaje niezidentyfikowana to to. Wygląda jakbym ją za coś karciła („Gdzie twój łuk? Znowu zgubiłaś go w puszczy tak jak podczas ostatniego polowania?”) – ale to tylko złudzenie, ja poprawiam jej kołnierz i ją głaszczę 🙂
Gdy zaś skupiłam się na zdobyciu ubrania dla mnie: spanikowałam. Wokół mnie biegało tak dużo zwierząt, każde takie apetyczne, takie do schrupania, takie z najnowszych światowych kolekcji dżungli, nie wiedziałam, na które się zdecydować!
W końcu, gdy czułam, że jest już dawno po czasie i wszyscy czekają z ucztą już tylko na mnie – chwyciłam szybko za przebiegającego obok lisa tudzież wiewiórkę 🙂
To pisałam ja, Nishka Modnishka 😉