Dziś, wyjątkowo zamiast tekstu zdjęcia, ale z podpisami. 🙂
Po każdej wycieczce do lasu czuję jak mój umysł oczyszcza się. Odrywam się od stresu, pośpiechu, bieganiny. Mózg i ciało zaczynają działać szybciej i sprawniej.
To zdjęcie zostało wykonane amatorską lustrzanką. To miejsce po prostu tak właśnie wygląda. Do obrazu dołóżcie jeszcze uszami wyobraźni szum płynącego nieopodal strumyka.
Siedzieliśmy tam kilkadziesiąt minut. Do domu wróciliśmy w świetnych humorach, rozluźnieni, wypoczęci i naenergetyzowani. Las zawsze tak na mnie działa. Pisałam o tym np. tutaj: Jak oderwać dziecko od komputera?
Na tym zdjęciu najwyraźniej chciałam odwrócić uwagę od swojej pozbawionej makijażu twarzy i skierować ją w stronę paznokci prosto od kosmetyczki 🙂 (vide: Nishka wyjawia swój sekret).
Otumaniona tlenem. Znacie to uczucie?
Było mi zimno, więc mąż dał mi swoją bluzę 🙂
Z jednej strony, trochę się na tym zdjęciu naśmiewam i zanim podeszłam do tego drzewa, krzyknęłam:
— Teraz będę à la Nishka Zwariowany Ekolog!
Z drugiej strony, to naprawdę niesamowite tak, otumaniona tlenem, zamknąć oczy, zapomnieć o tym, że jest 2014 rok i przenieść się w czasy, gdy to niemal 100-letnie drzewo miało kilka lat. Kto chadzał wtedy obok niego na spacery? Kim był, jak wyglądał? O czym rozmyślał, bądź z kim rozmawiał? Czy zastanawiał się nad tym, co będzie działo się w tym miejscu za 100 lat?
Czy oczyma wyobraźni ujrzał wtedy mnie? 🙂