Przejście z bycia „we dwoje” w bycie „we troje” to jedno z najtrudniejszych wyzwań dla związku, choć mało się o tym mówi. Jesteśmy bombardowani obrazami szczęśliwych rodzin, wtulonej w siebie trójki czy czwórki domowników, tymczasem często kryje się za tym poczucie opuszczenia, samotności, wykluczenia, alienacji, frustracji, smutku, złości, bezsilności, a nawet depresji.
Category Archive: Być w związku
Załóżmy, że Wasz partner_ka jest na wieczornym służbowym spotkaniu z kolegami i koleżankami z pracy i nie odbiera […]
Pamiętam jak żaliłam się przyjaciółce, że mój mąż prawie nigdy nie pyta, co u mnie słychać. Gdy wracam […]
Powiedz tacie, żeby zapłacił wreszcie rachunek za gaz. Poinformuj szanowną mamusię, że jeżeli nie weźmie urlopu w lutym, […]

Jak przejść przez rozwód i żyć dalej? I co mówią o tym psycholodzy, psychoterapeuci, socjolodzy, mediatorzy i prawnicy?
fot. Mały Kadr
– Ale ten czas szybko leci, co? – zagadał mnie rano w łóżku mąż.
– Oj tak – rozmarzyłam się – To niesamowite. Minęło właśnie 20 lat od naszej pierwszej randki, szok!
– Nie, nie. Chodziło mi o to, że już siódma dochodzi, a jeszcze przed chwilą było po szóstej.
🙂
.
– Jak to jest, że do ślubu wszystko jest super hiper fajnie, a po ślubie nagle wszystko zaczyna się walić? Czy ludzie są tak ślepi i urzędnik otwiera im oczy, czy to może urzędnik wyzwala demona w małżeństwie? – spytał mnie niedawno Czytelnik.
Mąż na początku naszej znajomości opowiadał mi, że źle wspomina z dzieciństwa fakt, że jego ojciec często narzekał […]
.
Zastanawiałam się, czy dobrym pomysłem jest publikowanie tego tekstu. Ale jeżeli moja opinia i doświadczenie związane z tym, czy warto iść na terapię pary, może pomóc niektórym z Was, to czemu nie?
Jestem z dziećmi w restauracji. Obok nas siedzi mężczyzna ze swoim konrahentem, spotkanie służbowe.
fot. Mały Kadr
Dziś o kilku życiowych zmianach, które się u mnie dokonały, choć zupełnie ich się nie spodziewałam. Co więcej, chęć na zdecydowaną większość z nich, zadziała się u mnie podczas chwili, impulsu, cyk, zmieniam. A wbrew pozorom nie są to banalne zmiany, lecz życiowe! Czy żałuję? Nie. Panta rhei, wszystko płynie. 🙂
.
– Cześć Turek, z tej strony Natalia.
– Cześć? – odparł niepewnie, jakby pytał. Nie miał mnie zapisanej w telefonie, ba, nawet nie wyświetlił mu się żaden numer, bynajmniej nie dlatego, że zastrzegłam go i byłam „nieznajomą”.
Do napisania tego tekstu skłonił mnie list Czytelniczki, która stoi przed decyzją czy zamieszkać z mężem w domu swoich rodziców i spytała mnie o opinię. Postanowiłam, że poruszę ten temat nie tylko w liście do niej, ale i na blogu.