Nastolatka chce iść na koncert

— Mamo, będę mogła kiedyś iść ze znajomymi na koncert? — spytała mnie 13-letnia córka, która od kilku miesięcy słucha hip-hopu.

Westchnęłam. Czyli to już się zaczęło? Będziesz teraz chciała wieczorami wychodzić ze znajomymi na koncerty i imprezy? Po co ci to? Zostań lepiej w domu z mamą, tatą i siostrą. Posiedzimy, posłuchamy sobie razem tych twoich hiphopów. Na koncertach głośno, dudni ta muzyka, te dopalacze, narkotyki, przekleństwa. Porobimy co tylko chcesz, powygłupiamy się, pośmiejemy, po co ci koleżanki i koledzy? A jak już tak bardzo ci zależy, to weź nas ze sobą. Tak, będziemy z tobą chodzić na wszystkie koncerty i imprezy, będzie ci raźnie i wesoło!

— Mamo, mogę? — ponowiła swoje pytanie, bo cały powyższy wywód odbywał się tylko w moich myślach.

— Zależy od tego jaki to będzie koncert, gdzie, kiedy, z kim — odparłam. — Jak już będziesz znała szczegóły to porozmawiamy o tym konkretnym przypadku, bo teraz to możemy sobie tylko gdybać — dodałam udając opanowaną, ale córka widziała, że w środku kotłują się we mnie niepokoje związane z tym, że moje dziecko wkracza oto w tak zwane „bycie nastolatką” (vide: Gimnazjum? Nie, dziękuję).

Zerknęła na mnie, wzruszyła ramionami i z miną à la „i po co te nerwy” powiedziała NIBY do siebie:

—  A ja po prostu chciałam iść do filharmonii…

Komentarze: