Gimnazjum? Nie, dziękuję

Szukasz przepisu na to jak zepsuć młodzież? Dobrze trafiłeś!

Wyrwij dzieci ze środowiska dobrze im znanego. Następnie wrzuć je do nowego: nieznanego i obcego. Pamiętaj, by dokładnie dzieciaki przemieszać i umieścić je w najróżniejszych garnkach. Najlepszy efekt osiągniesz używając tych 13–16 letnich.
Wtedy bowiem:
– będą nimi wstrząsały burze hormonów;
– do głowy przychodzić im będą najgłupsze pomysły, mające moc zarażania;
– chęć przypodobania się rówieśnikom silniejsza będzie niż zdrowy rozsądek;
– dorosły jawić im się będzie jako nudny, nieżyciowy i nic nie rozumiejący Obcy;
– znalazłszy się w nowym środowisku, próbować będą nowych wrażeń i doświadczać najróżniejszych inicjacji…

Słowem, stwórz gimnazjum!

Niczego tak się w życiu nie boję jak wszystkiego. Wróć. Niczego tak się w życiu nie boję jak momentu, w którym moja córka pójdzie do gimnazjum. Gdybym mogła, zamknęłabym ją na te trzy lata w domu i kazała przeczekać.

— Córciu, siedź z nami w domu i nie wychodź. Dziś jeszcze nie wiesz, że mam rację, ale kiedyś mi ją przyznasz: lepiej będzie jak przeczekamy twoje gimnazjum. Czas szybko minie, głowa do góry!

Co mogę? Mogę dbać o naszą relację. Mogę rozmawiać i słuchać. Czasami nie jest to proste. Dziecko potrafi zagadać człowieka na śmierć. Trajkocze, mówi, mówi, mówi. Robi to z typową dla nastolatek manierą: opowiada z najdrobniejszymi szczegółami, relacjonuje, ekscytuje się banałami, wtrąca swoje „cośtam ktośtam jakieśtam”, nie kończy wątków, nie puentuje wypowiedzi, a w tym wszystkim jest przekonane, że jest co najmniej trzydzieści pięć razy od ciebie mądrzejsze.

Ale dzielnie słucham. Czasami zdarzają się opowieści lekkie i przyjemne takie jak ta o Księdzu Karolu. Czasami – przerażające.

– Pani od angielskiego jest taka fajna, na wszystko nam pozwala, na przykład oglądać teledyski na youtubie. Choć ostatnio dziwnym wzrokiem spojrzała, gdy Lubomira powiedziała, że w gimnazjum planuje palić papierosy. Szeptem to powiedziała, ale pani usłyszała.
— Lubomira planuje palić papierosy?
— Tak powiedziała.
— A ty planujesz? – spytałam.
— Raczej nie, bo papierosy śmierdzą. A Dobrosława powiedziała, że też nie planuje palić papierosów ale narkotyki brać planuje. Mamo, co ty? Zbladłaś? Jakaś nieżyciowa jesteś? Dziwisz się, że w gimnazjum są narkotyki?!

Bawię się czasami ze swoimi córkami w pewną zabawę. Proszę, by dziecko wyjęło grupowe zdjęcie swojej klasy i opowiedziało mi o różnych osobach. Anegdoty, ciekawostki, ploteczki, historyjki, cokolwiek. Znam dzieci z jej klasy choć one mnie nie znają.

– Co u Bolesława? Nadal słucha na lekcjach muzyki i mówi pani, że te słuchawki są zepsute i nosi je wyłącznie dlatego bo tak jest modnie?
— A Zinaida – czy odważyła się już wyznać tamtemu chłopcu miłość?
— Czy Mieszko przypomniał już sobie jak nazywa się jego pies?

Lubię słuchać tych historii. Mam dzięki temu poczucie, że mogę wejść do świata swoich dzieci i być bliżej nich.

Może tym sposobem uda mi się zepsuć przepis na zepsutą młodzież.

Komentarze: