Szkolne niespodzianki

Młodsza córka, uczennica drugiej klasy szkoły podstawowej, zdobywająca zwykle maksymalną ilość punktów na szkolnych testach, sprawdzianach i kartkówkach, dziś przy śniadaniu poskarżyła mi się na swoją wychowawczyni (którą mieliście okazję poznać tutaj).

– Pani zepsuła nam wczoraj niespodziankę 🙁
– Dlaczego? – spytałam.
– Powiedziała nam, że wszyscy zdadzą do trzeciej klasy. A ja wolałabym dowiedzieć się o tym w piątek, na zakończeniu roku szkolnego.
– A miałaś podejrzenia, że możesz nie zdać? – spytałam próbując zachować powagę, wszak dziecko było śmiertelnie poważne.
– Mamo, nigdy nie ma pewności – pouczyła mnie 8-latka.

Nishka

Komentarze: