Pierwszy przepis na moim blogu. Przepis na idealnego męża. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy! 🙂
dialogi
Młodsza córka opowiada mi, jak przeczytawszy smsa od siostry odpisała jej: – Droga koleżanko mojej siostry, która bawisz […]
Niestety zapamiętałam tylko pięć żartów z Położną Helenką, a było ich co najmniej piętnaście, bo sypała nimi jak z rękawa, ale głupia nie zapisałam ich, a w związku z tym, że znajdowałam się wtedy w stanie totalnego upojenia oksytocyną, wyleciały mi z głowy!
fot. Eliza Wydrych
Dziś, z okazji Dnia Ojca, nie mogę nie przypomnieć kilku rodzinnych dialogów ukazujących, po kim odziedziczyłam zamiłowanie do czarnego humoru. 🙂
— Wiesz, ktoś mi dziś dał buziaka… — opowiada 6-latka. — Naprawdę? Kto? — pytam zaciekawiona. Córka rozemocjonowana zaczyna skakać, […]
Czas na kolejną porcję rodzinnych dialogów. Umówmy się, że mina na zdjęciu wykonanym przez Agnieszkę z bloga buuba.pl ukazuje proces myślowy, który zaszedł w mojej głowie, gdy usłyszałam tytułowe pytanie.
Moje perypetie z doktorem, córką i samą sobą z ostatnich dni.
Starsza córka siada na fotelu, bierze tablet, uderza palcem w ekran i mówi głośno, niby do siebie:
– A teraz zobaczymy, co słychać u rodziny Nishki.
Mimo, że moja starsza córka potrafi mnie czasem doprowadzić do szewskiej pasji (vide Dlaczego nastolatki buntują się?), to swoim poczuciem humoru i ciętą ripostą potrafi mnie równie mocno rozbawić. Zebrałam kilka najśmieszniejszych dialogów z jej udziałem. Te suchary, które trzymam w ręku, są tylko dla zmyłki 🙂
Trzy mrożące krew w żyłach historie, które przytrafiły mi się, gdy podwoziłam ludzi samochodem. 🙂
Ten robot zrobi za Ciebie absolutnie wszystko. Wprawdzie w wyobraźni, ale przymknijmy na to oko.
Widząc, jaką popularnością i sympatią cieszył się tekst Osiem irytujących zachowań członków mojej rodziny, postanowiłam przygotować następną część.
Fot.Bartek Goldyn
Z jednej strony jestem zwolenniczką maksymy, o której pisze Marysia Górecka w tekście: Psychotest: czy jesteś matką terrorystką?, czyli: Nil mirari, nil indignari, sed intellegere. Nie dziwię się, nie oburzam, ale staram się zrozumieć. Z drugiej strony przyznam, że czasem kusi mnie, żeby dać głośno wyraz swojemu zbulwersowaniu, zwłaszcza gdy sprawa dotyczy tzw. dbania o higienę.
Fot. Bartek Goldyn
Ostatnio tyle u mnie na blogu piękna, dobra, życzliwości. Zrobiło się chyba ciut za słodko, czas na czarny humor i rodzinne kłótnie!