być w ciąży Być w związku

Walentynek raczej nie obchodzimy, ale…

Prawdę mówiąc, Walentynek raczej nie obchodzimy, ale czasami, tak jak w 2000 i 2005 poczynamy wtedy dzieci:)

Poznaj: Sekret Naszej Love

Komentarze:

15Comments

Add yours

1

Bożena Jędral on at 09:22
Odpowiedz

no niesety bywają takie daty, kiedy już nie ma jak się wykręcić bólem głowy 😉
2

Ika on at 10:10
Odpowiedz

czyli urodziny mają dziewczyny w listopadzie 🙂 ja też mam pamiątkę z Walentynek roku 2006 , jest uczniem pierwszej klasy
3

Gosia Skrajna on at 11:09
Odpowiedz

W lutym mój Syn ma urodziny, Hania została „poczęta” w lutym. Mam duży sentyment do tego m-ca 🙂
4

Daria on at 12:25
Odpowiedz

Przypomniał mi się demot, że większość osób urodzonych w listopadzie są pamiątką po walentynkach 😀
5

Nishka on at 13:07
Odpowiedz

UPDATE:
A więc tekst o tym, że „Walentynek nie
obchodzimy, ale czasami tak jak w 2000 i 2005 poczynamy wtedy dzieci”
wałkuję co roku od wielu lat, zaczęło się już od pierwszego bloga w
2007, potem na FB itd.

Rozwijały się zwykle pod nim dyskusje, np:
(w 2009) „- O, zaraz 2010! utrzymajcie tradycję!”
(w 2011) „- Cóż za niekonsekwencja, gdzie trzecie dziecko?!”
itp.

Jakież było moje zaskoczenie, gdy przed minutą uświadomiłam sobie, że
bzdura! Bo ja w 2000 i 2005 dzieci RODZIŁAM , a nie POCZYNAŁAM! 🙂

Zdenerwowałam się, cały mój copywriting szlag trafił! 🙂
- 6
  
  Nishka on at 13:30
  Odpowiedz
  
  nie!!! to nie pomyłka 🙂
  luty 2000 —>> listopad 2000
  luty 2005—->> listopad 2005
  
  UFF! 😉
  mam dziś znaczny niż intelektualny … 🙂
  - 7
    
    ANKA on at 15:08
    Odpowiedz
    
    JESTEŚ GENIALNA :)))) ale się u`bawiłam
  - 8
    
    Karina Karolina Oskroba on at 23:01
    Odpowiedz
    
    Jako niedoszły matematyk, padłam!;-). Uff… mój ból głowy w tym roku był nie do pobicia, a zmęczenie męża i 4h nadgodzin wzbudziły jeszcze focha. Pyszna kolacja i muffiny w kształcie serduszek nie zadziałały choćby iskrą romantyzmu, dziecka w listopadzie jeszcze nie będzie
  - 9
    
    Dagmara /Dagonfly on at 11:30
    Odpowiedz
    
    Zawrót głowy… walentynkowy! Też padłam 😀 Uff!
10

Katarzyna on at 13:58
Odpowiedz

o! to może i doktorat będzie? 🙂
11

vucibatina on at 18:56
Odpowiedz

Bardzo fajny sposób na nieobchodzenie Walentynek 🙂
12

natalijka on at 20:08
Odpowiedz

Ja urodziłam syna 14 listopada i ile się nasłuchałam w szpitalu o „szaleństwach walentynkowych” ze znaczącym zmrużeniem oka 🙂 Tyle tylko że on było wcześniak i poczęliśmy go pod koniec marca 🙂
13

Qrkoko on at 23:08
Odpowiedz

Ciekawe jak na ten wpis zareagowały Nishkowe córki 😀 Ja jestem z Grudnia, więc raczej nie walentynkowa 🙂 Może bardziej Wielkanocna.
14

Moaa on at 18:22
Odpowiedz

Dostałam link do Twojego bloga od przyjaciółki i przepadłam 😉
Do zobaczenia regularnie,
Moaa 😉
15

Moaa on at 18:25
Odpowiedz

Dostałam link do Twojego bloga od przyjaciółki 🙂
Do zobaczenia regularnie,
Moaa 😉