(Zde)moralizowana młodzież, czyli jak rozmawiać z nastolatkami o seksie?

.
Co chcę przekazać swoim dzieciom mówiąc im o seksie? Czy współczesna młodzież jest zdemoralizowana?

Gdy piszę ten tekst, w Rzeszowie odbywa się właśnie Wielka Pikieta o Polskę wolną od demoralizacji. Jak zapowiadają organizatorzy, plan pikiety zakłada poruszenie haseł odnowy moralnej we wszystkich dziedzinach życia społecznego i moralnego. Poruszane problemy dotyczą walki z:

– ustawą in vitro

– dopalaczami i innymi środkami odurzającymi i uzależniającymi

– wprowadzeniem do szkół nowej edukacji seksualnej

– wprowadzaniem do sprzedaży pigułki „dzień po”.

Wszystkie wyżej wymienione punkty wymagają zdaniem organizatorów oprotestowania i przyczyniają się do zdemoralizowania  młodzieży. Organizatorami pikiety są: Komitet Obrony Dzieci i Młodzieży przed Patologiami Społecznymi oraz Rzeszowskie Porozumienie Przeciw Pornografii.

Polska wolna od demoralizacji

Pewnie, nazwijmy  ustawę o in vitro, pigułkę „dzień po” i edukację seksualną w szkołach patologią społeczną zagrażającą młodzieży.

Powiedzmy, że in vitro, które daje szanse na zostanie rodzicem parom, które mimo że bardzo pragną, nie mogą mieć dzieci, że uczestniczą w procesie demoralizacji.

(Przy okazji: polecam tekst, w którym wypowiadają się dzieci urodzone dzięki in vitro – o tym, co czują słysząc, że po to, by mogły się urodzić, ich zamrożone rodzeństwo musiało zginąć. Link do tekstu).

Powiedzmy kobietom, które przyjmuję tabletkę „dzień po” dostępną bez recepty, której jedynym działaniem jest przesunięcie jajeczkowania i nie ma żadnego wpływu ani na ciążę ani na zarodek, o czym więcej pisałam TUTAJ, że przyczyniają się do upadku moralnego.

Wrzućmy do jednego worka in vitro, pigułkę „dzień po” oraz dopalacze.

Powiedzmy, że zajęcia z edukacji seksualnej, które rekomenduje się obok tzw. zajęć „Wychowania do życia w rodzinie” to zachęcanie młodzieży do pornografii.

Bez wątpienia: dopalacze to zło i niech szlag trafi tych, którzy je produkują i dystrybuują. Ale wszystko inne, przeciw czemu protestują uczestnicy pikiety nie ma nic wspólnego z demoralizowaniem społeczeństwa!

Jak można mieszać jedno z największych niebezpieczeństw zagrażających młodzieży z działaniami mającymi albo zapobiec nieplanowanym ciążom, albo wspierającymi zajście w ciążę?

Co to znaczy „demoralizacja”?

Demoralizacja to odrzucenie obowiązujących w społeczeństwie norm moralnych, prowadzące do łamania prawa i rozwiązłości obyczajów. Przykładem demoralizacji młodzieży jest np. regularne chodzenie na wagary (uchylanie się od obowiązku szkolnego), udział w grupach przestępczych, wandalizm, używanie alkoholu, narkotyków, dopalaczy, uprawianie nierządu, prostytucja.

Duży wpływ na demoralizowanie nieletniego ma otoczenie, w którym się znajduje. Pod namowami rówieśników może ulec ich wpływowi i przyjąć negatywną postawę wobec społeczeństwa i panujących w nich zasad. Ogromną rolę odgrywa tu rodzina: sposób wychowania, to czy rodzice wpoją dziecku zasady, nauczą jak żyć i powiedzą, co jest dobre, a co złe.

Jak rozmawiać z nastolatkiem o seksie?

Tydzień temu zapowiedziałam, że mój następny tekst w ramach cyklu, który prowadzę we współpracy z Vision Group w ramach kampanii promującej edukację i świadomość seksualną będzie dotyczył tego, jak moim zdaniem należy rozmawiać z nastolatkiem o seksie. Słowa dotrzymuję.

Najważniejsze myśli i rady, które chcę córkom przekazać, brzmią następująco:

Nie spiesz się, warto poczekać

Mimo że z zgodnie z przepisami prawa polskiego aktywność seksualna dozwolona jest od 15 roku życia, warto poczekać kilka lat. Ktoś kiedyś mądrze wymyślił, że pełnoletność osiąga się dopiero w wieku 18 lat i że przed tym momentem niewskazana jest np. inicjacja alkoholowa. Dodałabym do tego również wstrzymanie się z inicjacją seksualną. Owszem, nikt Ci, nastolatko, niczego nie zabroni, ale zachęcam: poczekaj. Poczekaj, aż będziesz na to naprawdę gotowa.

Nie przejmuj się presją

Presją koleżanek, które mają już to za sobą. Presją chłopaka, który chce już to mieć za sobą. Presją środowiska, które podpowiada ci, że warto już mieć to za sobą. Presją tzw. „kultury”: mediów, teledysków, reklam, czasopism, które mówią Ci, że powinnaś już mieć to za sobą. Nie bierz udziału w wyścigu, nie traktuj seksu w kategoriach osiągów. Kto więcej, lepiej, mocniej, szybciej, różnorodniej.

Nigdy nie rób nic wbrew swojej woli

Jeżeli nie odpowiada Ci jakikolwiek dotyk, gest, zachowanie, aluzja: zaprotestuj i powiedz, że sobie tego nie życzysz. Co więcej: nie bój się zaalarmować, poskarżyć i donieść na sprawcę, gdy dzieje Ci się krzywda. Nigdy nie miej wątpliwości: Twoje ciało należy wyłącznie do Ciebie i nikt nie ma do niego prawa. Jeżeli ktoś uzurpuje sobie prawo do działania wbrew Twojej woli: powinien ponieść tego konsekwencje.

(vide Jak rozmawiać z dzieckiem o zagrożeniu seksualnym?

Podchodź do seksu odpowiedzialnie

Seks to poważna sprawa i niesie za sobą poważne konsekwencje. Decydując się na uprawianie seksu, bierzesz tym samym na siebie odpowiedzialność i ponosisz konsekwencje. Jedną z głównych funkcji seksu jest prokreacja. Jeżeli nie jesteś gotowa, by zajść w ciążę, powinnaś stosować antykoncepcję. Miej też świadomość, że uprawienie seksu wiąże się również z ryzykiem groźnych chorób przenoszonych drogą płciową.

Kochaj się tylko z tym, kogo kochasz

Ludzie, którzy się kochają, chcą być ze sobą najbliżej jak to możliwe, chcą stać się jednym ciałem. I to jest kwintesencja seksu. Owszem, wiele osób potrafi rozdzielać uczucie od seksu i mają do tego prawo. Ja jednak zachęcam Cię, żebyś nigdy nie oddzielała seksu od miłości. Żebyś kochała się tylko z tym, kogo kochasz, z kim czujesz się bezpiecznie, do kogo masz pełne zaufanie.

Zawsze możesz na mnie liczyć

Zawsze możesz przyjść do mnie i powiedzieć mi swoich lękach, obawach, wątpliwościach. Postaram się nie naciskać na Ciebie i nie być wścibska, dopytując cię o szczegóły Twojego życia intymnego. Jednak wiedz, że zawsze pozostaję do Twojej dyspozycji. Nie jesteś sama, masz mnie: rodzica, który służy radą, wsparciem, doświadczeniem.

*

To jest mój przekaz, przekaz rodzicielski. To chcę wpoić córkom. Chcę, żeby wiedziały, że decyzja o rozpoczęciu życia seksualnego powinna być dobrze przemyślana. Że nie warto się spieszyć. Że warto poczekać. Że nie można robić nic wbrew sobie. Że byłoby wspaniale, gdyby seks zawsze szedł w parze z miłością. Wreszcie: by wiedziały, że uprawianie seksu wiąże się z bardzo poważnymi konsekwencjami.

Mimo takiej, jak widzicie, dość staroświeckiej postawy, nie mam nic przeciwko, ba: jestem absolutnie za tym, żeby w szkołach moich córek została wprowadzona edukacja seksualna. W żadnym wypadku nie zgadzam się z tym, że zajęcia te promują rozwiązłość wśród dzieci młodzieży i demoralizują je. Wprost przeciwnie: uczą odpowiedzialności, rozsądku, obalają mity, opowiadają o zachowaniach szkodliwych po to, by je zdemaskować i wyeliminować, a nie by do nich zachęcić. Więcej opowiem o tym w sierpniu.

*

Moralność, moralizowanie, demoralizacja, morale, morał. Niech puentą dzisiejszego tekstu oraz myślą, którą wpajam moich dzieciom, będzie cytat ze Słonimskiego: „Gdy nie wiem jak się zachować, na wszelki wypadek zachowuję się przyzwoicie”.

Komentarze: