10 wakacyjnych zajęć, którym oddaję się z przyjemnością

Nasze wakacyjne dialogi przedstawiałam przedwczoraj tutaj. Dziś opowiem Wam o naszych wakacyjnych aktywnościach, czyli o tym, co robimy. Dodatkowo bonus: zdjęcia, a u mnie jak wiecie to raczej rzadkość 🙂

1. #Gram w planszówki

W ciągu roku często grywamy w planszówki, o czym wspominałam niejednokrotnie, np. w tekście o Pytakach lub Agricoli. Odkryciem tego lata jest Acitivity. Celem gry jest przekazanie hasła na jeden z trzech sposobów: rysunkowo, na migi lub w formie opisu słownego. Gra świetna zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Uwaga: może powodować salwy śmiechu.

gra activity

Tym rysunkiem córka próbowała wyjaśnić mi hasło „Biegun północny” 🙂

–  Jest dom, a w nim…? – 8-latka próbuje wytłumaczyć 13-letniej siostrze wylosowane hasło.
Pokój?
–  Tak.
–  Kto używa karabinów?
–  Żołnierze.
–  Gdzie są żołnierze? – dopytuje młodsza.
–  Na wojnie – odpowiada starsza.
–  Dobrze! Czyli jakie jest hasło?
–  ?
– Wojna i pokój! – wykrzykuje dziecko nie mając pojęcia, że to tytuł książki, ot po prostu dwa słowa 😉

2. #Gramy w kości


Niby banalna gra, ale nie dość, że bardzo wciąga to na dodatek przynosi dużo ciekawej wiedzy o uczestnikach. Obserwuję np. w jaki sposób moje dzieci podejmują decyzje. Ryzykownie czy roztropnie? W sposób przemyślany czy spontaniczny? Jak przyjmują przegraną?

3. #Gramy w karty


Sentymentalny powrót do gry w Tysiąca. Młodsza córka szybko pojęła zasady gry. Gra w karty, podobnie jak gra w kości, również daje mi dużo ciekawego oglądu w tym jakie są moje dzieci: czy podejmują ryzyko, czy wiernie trzymają się obranej strategii, czy są skłonne zmieniać ją pod wpływem impulsu. Wreszcie: czy są, jak mama, skłonne postawić wszystko na jedną kartę?

4. #Jem owoce

Córki uwielbiają owoce i warzywa i jedzą je codziennie. Ja natomiast, tak jak nie potrafię sobie wyobrazić dnia bez warzyw, tak o owocach często zapominam, wręcz mogłyby dla mnie nie istnieć. Nie wiem dlaczego tak jest, może dzieci wszystko wyjadają, nic mi nie zostaje i wymazuje je z pamięci? 🙂 Podczas wakacji codziennie jem dużo owoców i chcę, by stało się to normą, bo owoce są git.

Przy okazji, słyszeliście o akcji #Jedz Jabłka Na Złość Putinowi? To zainicjowana przez Puls Biznesu spontaniczna akcja wyrażenia sprzeciwu wobec Rosji, która w rewanżu na sankcje zapowiedziała embargo na polskie owoce. Na dowolnym portalu społecznościowym typu facebook, twitter czy instagram wrzucasz zdjęcia jabłek lub czegokolwiek kojarzącego się z nimi (cydr, szarlotka, kompot itp.) i dodajesz hasztag #JedzJabłka. Wczoraj, czyli w dniu, w którym akcja została zainicjowana, dowiedziało się o niej 1,5 miliona użytkowników portali społecznościowych. Wśród nich może też Putin?

5. #Czytam

Czytam książki.

Nabokova „Król, dama, walet” połknęłam w jeden dzień, wspaniałe! Szykuję Wam zresztą tekst o miłości w kontekście m.in. tej książki więc bądźcie czujni!

Oraz czasopisma.

Od lat jestem stałą czytelniczką „Polityki” – najbardziej lubię wydania papierowe, wszak nic tak pięknie nie szeleści jak gazeta, ale mam też wykupiony dostęp on-line na wypadek gdybym chciała znaleźć jakiś archiwalny artykuł. Gdy kilka dni temu Tygodnik Polityka odezwał się do mnie pozdrawiając mnie na Instagramie, na którym wrzuciłam zdjęcie rysunku Andrzeja Mleczki, skakałam z radości i od razu zatelefonowałam do męża, żeby mu się pochwalić 🙂

6. #Leżakuję nic nie robiąc

Cały rok prawie nieustannie coś robię, jestem w pędzie, biegu i działam. A czasami warto zatrzymać się, siąść na leżaku, nic nie robić i pomyśleć o niebieskich migdałach.

W tym nicnierobieniu można się czasem tak zatracić, że kończy się to upadkiem.

7. #Ogniska

Uwielbiam, kojarzą mi się z pełnym relaksem i resetem umysłu. Wpatrzona w gwiazdy łączę się z przodkami i zapominam o potomkach, które – jak się wtem okazuje – siedzą obok mnie i również delektują się ogniskową atmosferą.

o

Nishka po raz kolejny udowadnia, że jest kobietą upadłą.

8. #Pływam

Kocham pływać, uwielbiam wodę, bez żadnego strachu, za to z wielką pasją, pływam sobie na drugą stronę jeziora. Nigdy mi się to nie nudzi, mogę kilkanaście razy dziennie skakać z pomostu i płyyyyyynąć. Co ciekawe,  poza latem w ciągu roku zapominam o istnieniu wody i na basen chodzę niezwykle rzadko. Może czas to zmienić?

9. #Opalam się

Mam nadzieję, że Bóg Słońca mnie nie pokaże, ale od lat łapczywie korzystam z jego dobrodziejstw! Zawsze dbam o zabezpieczenie skóry kremem z filtrem +50, staram się nie być na bardzo silnym słońcu jednorazowo dłużej niż 20 minut. Kocham słońce, kocham upał, mogłabym żyć w takiej temperaturze cały rok.

10. #Biegam

I w internetach i w rodzinie wszyscy biegają, poczułam się jak odludek i postanowiłam, że również zacznę biegać. Postanowienia dotrzymałam, mam już za sobą cztery dni biegania i czuję się z tym fantastycznie.

– Przyłączę się do córki, przecież od roku biega prawie codziennie, pobiegamy sobie razem – pomyślałam kilka dni temu.

Tymczasem ta akurat szykowała się do biegania. Nagle wpadła w panikę.

– O nie!!! Zapomniałam z domu wziąć moich Nike’ów do biegania!! Mam tylko zwykłe adidasy! Mamo, błagam możemy wrócić do domu po moje buty?

– Ależ oczywiście, już wsiadam w samochód i pokonuje 250 km w dwie strony. – wyśmiałam pomysł córki, po czym poszłam biegać w swoich butach. Sandałach 😉

Komentarze: