Gry małżeńskie, gry związkowe: „KOZI RÓG”

Fot. Bartek Goldyn, woopa.pl

Zapraszam na nowy odcinek z cyklu: „Gry małżeńskie, czyli w jakie gry psychologiczne grają ludzie w związkach?”. Dziś, przy wsparciu pomocników, opowiem o grze „Kozi Róg”.

[su_spoiler title=”Skąd pomysł na ten cykl? (kliknij, aby rozwinąć)”]Do cyklu zainspirowała mnie książka Erica Berne „W co grają ludzie? Psychologia stosunków międzyludzkich”. Jego zdaniem gramy przez całe życie, uczestnicząc w grach rodzicielskich, towarzyskich, seksualnych, biznesowych i wielu innych. To bardzo ciekawe spojrzenie na rzeczywistość, jednak lektura książki nie należy do najprzyjemniejszych. Pełno w niej psychologiczno-psychiatryczno-terapeutycznych określeń w stylu: deprywacja sensoryczna i emocjonalna, analiza transakcyjna, transakcja komplementarna itp i ciężko się przez nią brnie. Postanowiłam więc przetłumaczyć najciekawsze teorie na język Nishki i przedstawić Wam koncepcję Berne’a w przystępny sposób, opatrując ją własnymi przykładami i komentarzem.[/su_spoiler]

Dotychczas na blogu przedstawiłam dwie gry małżeńskie:

Gra GDYBY NIE TY

Gra UDRĘCZONA KOBIETA

Gra KOZI RÓG

Dziś nadszedł czas na nową grę, zapraszam na scenę aktorów!

ŻONA (podchodzi do męża, kładzie rękę na jego ramieniu) Kochanie, a może wyjedziemy gdzieś na weekend? Wiesz, tak tylko we dwoje..

MĄŻ (odrywa się od komputera) Mam dużo pracy… A gdzie chciałabyś pojechać?

ŻONA (zalotnie) Może do tego hotelu, o którym niedawno pisała Nishka? Dzieci zostałyby z moją mamą, moglibyśmy zrelaksować się i skupić tylko na sobie…

Ż (zatroskany spogląda na monitor komputera) Do końca miesiąca muszę skończyć ten projekt. (zastanawia się) Ale relaks i odpoczynek (patrzy czule na małżonkę) i to w tak wybornym towarzystwie, też są ważne. Świetny pomysł, jedźmy! Najlepiej jeszcze dziś.

ŻONA Wspaniale. (Po chwili siada na kanapie i patrzy przed siebie). Ale te ściany w naszym domu brudne, nie mogę już na to patrzeć. I podłogi takie stare, i panele takie niemodne. Kiedy wreszcie zrobisz remont?

MĄŻ (wzdycha) Mówiłem ci, nie mam teraz na to ani czasu ani funduszy. Czekam na sfinalizowanie projektu, nad którym ciężko pracuję od kilku miesięcy, wtedy będę mógł pomyśleć o remoncie. (gwałtownie, podirytowany) Po co znów wracasz do tego tematu, skoro doskonale wiesz, jak wygląda sytuacja?!

ŻONA (lamentuje) Po prostu mam tego dość! Wszystkie moje koleżanki mają wspaniałe domy, ściany skąpane bielą, nowocześnie urządzone wnętrza, fantastyczne parkiety, niczym pałace!

MĄŻ (wstaje wściekły) Nie dość, że haruję od rana do nocy, to jeszcze mam zajmować się remontem domu? A może ty, Księżniczko, powinnaś to zrobić? Nic nie robisz od rana do wieczora, siedzisz tylko na tym facebooku i czytasz te (wzdryga się) Nishki, Segritty i Żudity!

ŻONA (płacze) Mam nadzieję, że jeszcze nie zarezerwowałeś tego hotelu, bo nie mam ochoty nigdzie z tobą jechać!

MĄŻ I vice versa! (wstaje wściekły i wychodzi z pokoju).

ŻONA (woła za nim drwiącym tonem) Idź sobie na piwo ze swoimi kolegami i się sobie zrelaksuj!

MĄŻ Świetny pomysł, chyba pierwszy w twoim życiu! (wychodzi z domu, trzaska drzwiami i idzie z kolegami na piwo).

Na scenę wchodzi Reżyser Spektaklu.

REŻYSER SPEKTAKLU  Szanowni Państwo, i co my tu, w przedstawionej przed chwilą scence, mamy? Mamy napięcie, mamy pretensje, mamy żal, skutkujące wzajemnym zapędzaniem się w tzw. kozi róg. To próba ukazywania swojej przewagi poprzez stawianie „przeciwnika” w trudnej sytuacji. (ożywia się). No właśnie, dlaczego PRZECIWNIKA? Dlaczego walczą? Dlaczego wymierzają sobie tak bolesne ciosy? Oboje wiedzą, że wspólny wyjazd byłby świetnym lekarstwem na napięcia, które od jakiegoś czasu krążą między nimi, ale zamiast po prostu się pogodzić, zapomnieć o wzajemnych urazach… zapędzają się w kozi róg.

GŁOS Z SALI  Co robić, jak żyć?

REŻYSER SPEKTAKLU Dziękuję za pytanie, już spieszę z odpowiedzią. Dam Państwu kilka rad, które: proszę mi wierzyć, zastosowane: złagodzą napięcia.

Jak nie dać się wpędzić w kozi róg?

Po pierwsze, przymknąć oczy na zaczepki. Gdy „Żona” zaczyna dręczyć remontem, „Mąż” może przecież asertywnie (czyli nieagresywnie!) powiedzieć jej, że teraz nie czas na remont.

Po drugie, nie dać się sprowokować. Gdy jeden z „uczestników gry” zaczyna czepiać się drugiego, czyli próbuje (często nieświadomie) zapędzić go w kozi róg, warto zdać sobie z tego sprawę, słowem: uświadomić to sobie i nie dać wciągnąć się w tę grę.

GŁOS Z SALI  Mam taki dobry przykład z mojego życia. Bo u nas w domu to ja gotuję. Kiedyś nie znosiłem jak żona miała uwagi do potraw, które przygotowywałem. Gdy na przykład mówiła „Smaczne, ale z ryżem brązowym byłoby jeszcze lepsze” reagowałem złością i wykrzykiwałem: „To sobie sama ugotuj jak jesteś taka mądra, możesz nawet z płatkami ryżowymi! Zwłaszcza, że to było o s t a t n i e  danie, które przygotowałem, mam dość tego twojego narzekania!”.

Zauważyłem jednak, że to do niczego dobrego nie prowadziło. Kłóciliśmy się, rzucaliśmy tym mięsem i ryżem, rozchodziliśmy do swoich pokojów i głodni i samotni zasypialiśmy. Teraz, gdy słyszę takie uwagi, nic sobie z nich nie robię, to znaczy przyjmuję je jako opinię: „Aha, z brązowym ryżem.” Nie robi to na mnie wrażenia.

REŻYSER SPEKTAKLU Świetny przykład. Jeżeli żona tak bardzo ma ochotę na brązowy ryż, to albo pana grzecznie w końcu o to poprosi, albo sobie sama ugotuje. Właśnie chciałem powiedzieć o trzeciej radzie, w którą pan się pięknie wpisuje:

Po trzecie, być „mądrzejszym”od drugiego. Czyli u państwa: jeść sobie dalej obiad. A u naszych aktorów w odegranej scence: wziąć współmałżonka za rękę i powiedzieć: jedźmy już do tego hotelu, a nie tracimy czas na głupie kłótnie.

GŁOS Z SALI Mam dwa pytania. Czy można prosić o jeszcze jakiś przykład gry w „Kozi Róg”? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem. I czy można grać w nią ze swoimi dziećmi? I czy pan poleca?

REŻYSER SPEKTAKLU (śmieje się sądząc, że to był żart) Zdecydowanie nie polecam. Choć to prawda: można w nią grać również ze swoimi dziećmi. Zapraszam na scenę kolejnych aktorów, odegrają Państwu nową scenę.

RODZIC (lub ŻONA) Nic nie pomagasz w domu. Mógłbyś zaangażować się w obowiązki domowe i pomóc mi, wszystko na mojej głowie. Zrobiłbyś coś. No co tak patrzysz?

DZIECKO (lub MĄŻ) (smutne i zagubione, nie wie, co zrobić).

RODZIC (lub ŻONA) Włóż choćby naczynia do zmywarki. 

RODZIC (lub ŻONA)  (wzdycha i z niesmakiem obserwuje jako dziecko wkłada naczynia do zmywarki ). Nie, no jak ty to robisz… (zabiera mu z rąk naczynia). Krzywo wkładasz, bez wyobraźni, bez sensu, jakby to tak zostawić, to wszystkie naczynia się wytłuką. A idź do pokoju, lepiej już żebyś nie pomagał.

Dziecko (lub mąż) smutne i zagubione idzie do swojego pokoju.

REŻYSER SPEKTAKLU Tak źle i tak niedobrze, widzicie to Państwo? Nie pomaga: źle, bo leń. Pomaga: źle, bo źle pomaga.

GŁOS Z SALI (zawstydzony) O rany, ja tak się czasem zachowuję…

REŻYSER SPEKTAKLU Mam jeszcze inny przykład gry w „Kozi Róg”, wzięty zresztą wprost z książki Erica Berne’a, twórcy teorii gier. „Kochasz mnie?” – pyta jedno. „A co to jest miłość?” – odpowiada drugie.

(drwi) Jak Państwo sądzą, czy ten, kto pytał, chciał pofilozofować i zgłębić istotę pojęcia miłość? (poruszony, pompatycznie) Czy nie łatwiej byłoby prosto, bez komplikacji, powiedzieć, że tak, kocham?! I jechać do tego hotelu, miast czepiać się siebie?! Albo, po ludzku, wytłumaczyć jak obsługuje się tę zmywarkę?!

(zwraca się w stronę siedzącej w rogu kobiety) Pani Nishko, mam nadzieję,  że zapisuje pani wszystko?
🙂

Będzie mi bardzo miło, jak polubisz Nishkę na Facebooku

Komentarze: