Dialogi z gimnazjalistką, cz.I.

Córka od półtora tygodnia chodzi do gimnazjum. Bardzo się tego bałam, na ocenę jeszcze za wcześnie, oto fragmenty naszych rozmów.
*
Ostatnie dni wakacji.
— Jak się czujesz, idąc do gimnazjum?
— Ale pod jakim względem? Tego, że poznam nowe koleżanki, czy tego co mają na myśli ministrowie edukacji, na przykład podstawy programowej?
(Zaniemówiłam.).
*
Tuż przed pójściem na rozpoczęcie roku szkolnego.
— Mamo, a co jeżeli ludzie w tym gimnazjum będą jacyś dziwni? Na przykład nikt nie będzie miał konta na Facebooku?
*
Po dwóch dniach nauki.
— Wiesz, że u nas w klasie jest tylko 6 dziewczyn na 25-osobową klasę? Na początku się zdziwiłam, ale teraz się cieszę. Bo jak jest mało dziewczyn, to nie ma rywalizacji, na przykład o chłopaków.
*
Weekend.
— Po co są te weekendy? Chciałabym, żeby już był poniedziałek, i żebym mogła iść do szkoły!!
(Wpisuje coś w telefonie)- O, wyliczyłam, że już za 36 godzin pójdę do szkoły, nastawiłam sobie alarm.
— Tacy fajni nauczyciele?
— Nauczyciele? Mamo…
*
Wczoraj.
—  Mamo, zapomniałam! Zaraz jest wywiadówka w mojej szkole!
—  Chyba żartujesz.
— Nie, pójdź proszę!
— Coś ty, nie zdążę!
(namawia mnie) — Mamo, pomyśl: lepiej, żebyś poszła dziś, a zrezygnowała z kolejnych. Bo, wiesz, teraz jest początek szkoły, pierwsza klasa gimnazjum, więc nikt nie będzie się na mnie skarżył, że coś dziwnego mówię albo robię, wiesz, dla ciebie też lepiej tego nie słuchać, prawda?
*
Dziś.
— Wiesz, mamo, co zauważyłam? Że aż 5 osób, czyli 20% osób w mojej klasie jest leworęcznych i że aż połowa ma brązowe oczy! Zauważyłam też, że bardzo duże znaczenie ma fryzura. Nawet jak jakiś chłopak jest brzydki, ale ma fajną fryzurę, to od razu lepiej wygląda. I odwrotnie: chłopak ładny, ale na głowie „garnek” to po prostu… brak słów.

Przeczytaj również:

Dialogi z gimnazjalistką, część II.
Dialogi z gimnazjalistką, część III
Dialogi z gimnazjalistką, część IV.
Trzynaście dialogów na trzynaste urodziny
Gimnazjum? Nie dziękuję.

Komentarze: