Tu Mama Nishki. Pamiętacie mnie jeszcze? Nishka dała mi kawałek miejsca na swoim blogu, ale pod twardymi warunkami – nie za dużo i nie za często, za to bez cenzury 🙂 Dziś opowiem Wam o Nishki przedsiębiorczości, zaradności i głowie do interesów.
Category Archive: być rodzicem KILKULATKA
Starsza córka (13 lat) mówi do młodszej (8 lat), spoglądając na mnie znacząco:
— Ty to masz dobrze. Czuwam nad twoją fryzurą i ubraniem. Bo jak popatrzę na swoje zdjęcia klasowe sprzed kilku lat, kiedy byłam w twoim wieku, to po prostu brak słów…
*
Córka przy śniadaniu oficjalnym tonem składa oświadczenie:
— Mamo, bardzo cię proszę, żebyś KONSULTOWAŁA ze mną ubrania, które przygotowujesz mi do szkoły.
Moja 8-letnia córka nie ma telefonu, zaś jej matka ma dylemat: czy sprawić jej to urządzenie, czy jeszcze się przez rok, a nawet dwa lata, wstrzymać. Starsza córka dostała telefon gdy miała 9 lat. Moim zdaniem o rok za wcześnie. Młodszą namawiam, żeby jeszcze poczekała. Ta jednak jako wymarzony prezent na urodziny, które obchodzi w listopadzie, wskazuje właśnie telefon. Twierdzi też, że wszyscy w jej klasie go mają. Na pewno przesadza, bo znam co najmniej dwie mamy, których dzieci uczące się z moją córką, telefonów nie mają, a nie znam wszystkich mam. Poza tym nie lubię jako argumentu decydującego używać Argumentu Mambowego, czyli „wszyscy mają telefon, mam i ja.” Dziecko CHCE mieć telefon. Aż tyle, czy tylko tyle? Co robić, jak żyć? 🙂
W weekend byliśmy z wizytą u znajomych. W pewnym momencie pożalili się nam, że ich dziecko jest nieposłuszne, zwłaszcza rano, co czyni poranki bardzo nerwowymi. Zamiast ubierać się: leży w łóżku, zamiast jeść śniadanie: ogląda bajkę itp.
— Ach, czyli nie znają Metody N, którą opisywałam kilka miesięcy temu — pomyślałam.
— Spróbuj metody, która u mnie zawsze się sprawdza: monotonnie, nieustannie powtarzaj swoje życzenie dopóty, dopóki się nie spełni. Przykładowo mówisz dziecku rano: „ubierz się, a piżamę włóż do szafki”.
— Mówię i nic: leży. A już o złożeniu piżamy zapomnij! — odparła znajoma.
– Tę przyczepę kempingową babcia i dziadek kupili od razu po tym jak się urodziłam. Można powiedzieć, że […]
Młodsza córka zastanawia się przed wyjściem na uroczystość wręczenia nagród w konkursie plastycznym: – Mamo, kto wie, może […]
Zapraszam Was na kolejną porcję lapsusów językowych mojej młodszej, niespełna 8-letniej córki, które zawsze spotykają się z burzliwą reakcją starszej o pięć lat siostry. Tu znajdziecie poprzednie, jeszcze nie do końca zjedzone porcje, w których m.in. szypułki truskawek okazują się być ich fryzurkami.
**
Starsza siostra skrytykowała rysunek młodszej jako zbyt infantylny. Ta broni się.
– Dlaczego ty mnie zawsze krytykujesz? Przecież jutro odbieram nagrodę za wyróżnienie w konkursie plastycznym organizowanym przez dyrektora miasta!
– Dyrektora miasta? Prezydenta!
W weekend gościła u nas moja przyjaciółka z dziećmi. Postanowiłam, że włączam wypowiedzi jej syna do rodzinnych dialogów, które publikuję na tym blogu. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego: dawno już uzgodniłyśmy między sobą, że kwestia zostania rodziną jest tylko kwestią czasu. Wszystko już zaplanowałyśmy: jej syn będzie kiedyś mężem którejś z moich córek. Kiedyś już Wam o nim pisałam. Miał wówczas półtora roku, trzymałam go na rękach, a 7o-letni sąsiad w ramach żartu (ale ja nie załapałam, że to żart) zagadał mnie:
– Dzień dobry! To pani syn czy wnuk?
Miałam wtedy 29 lat..
Syn mojej przyjaciółki ma 3 lata, jest wygadany i wyjątkowo dowcipny. Jego mama, zresztą tak jak i ja, wychowuje dzieci z dużą dawką humoru, również tego czarnego i to najwyraźniej maluchom udziela się. Żartujemy gdy na przykład stanie się im jakaś krzywda i chcemy odwrócić uwagę od bólu. Dziecko uderza się w stół, a my:
– Ojej, tylko nie zabrudź krwią podłogi!
I wszyscy, łącznie z poszkodowanym, wybuchają śmiechem.
Szczęściara ze mnie: urodziłam dziecko przed 2007 rokiem. Dzięki temu sama mogłam zdecydować, czy jako 6-latek pójdzie do szkoły, czy jeszcze zostanie w przedszkolu.
Dziecko ignoruje Twoje prośby? Nie słucha się Twoich poleceń? Poznaj METODĘ N! 100% gwarancja skuteczności! Warunek: musisz zastosować ją zgodnie […]
Młodsza córka bardzo lubi przychodzić w nocy do naszego łóżka. — Od dziś nie możesz już do nas […]
Stosując terminologię Margaret Mead:
Po zabawie w pieska, przyszła pora na zabawę w policjanta.
– Mamo, pobawimy się w policjantkę i kierowcę? – zaproponowała mi córka.
– Ok.
– Więc ty bądź policjantką – rozdzieliła role i zajęła w samochodzie miejsce kierowcy.
– Proszę mi pokazać dokumenty – zażądałam, zapinając guzik w mundurze – I wytłumaczyć, dlaczego przekroczyła pani dopuszczalną prędkość.
– Mrożonkę w samochodzie wiozłam. Nie chciałam, żeby się roztopiła – odpowiedziała, wręczając mi prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
– Przecież zimę mamy! Mhm. Zastanawiam się teraz, czy wręczyć pani mandat w wysokości 300 zł – poprawiłam swoją policyjną czapkę – czy dać pouczenie.
– O, nie! Wolę mandat!