Listę cech, których dorośli mogliby zazdrościć dzieciom, niechaj otworzy ciekawość świata. Są niczym gąbka nieustannie wchłaniająca informację. Co i jak i dlaczego działa tak, a nie inaczej?
Category Archive: być rodzicem KILKULATKA
Oprócz tego, że mam dwie córki, mam też 4-letniego syna.
Wprawdzie to dziecko mojej przyjaciółki, ale traktuję je jak własne. Dziś zrozumiałam, dlaczego tak się dzieje. Najpierw usłyszałam w radiu, że dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przyjaźni. Następnie przeczytałam, że zaprzyjaźnione osoby mają często podobne DNA, tak jakby były dalekimi krewnymi!
Nishka z telewizorem wykonanym przez młodszą córkę Nishki
8-latka przełącza kanał telewizyjny.
– Hola, hola, oglądam wiadomości – upomina ją ojciec.
– Tato! Przecież wczoraj oglądałeś! – oburza się córka.
*
Sformułowanie i spisanie refleksji związanych z wczorajszą wywiadówką w gimnazjum starszej córki zajmie mi trochę czasu, dlatego dziś zapraszam Was na krótki, lekki i luźny wpis poświęcony plastycznej działalności młodszej córki 🙂
Na pół godziny zostawiałam córkę samą z białą kartką papieru. Jakież było moje zdziwienie, gdy wróciłam! 😉
Medale, które powiesiłam sobie na szyi nie należą do mnie, lecz do mojej córki, bohaterki tekstu Jak poradzić sobie z niegrzecznym dzieckiem? który został przeczytany przez, bagatela, 42 tysiące 56 tysięcy osób! Oznacza to, że co najmniej połowa z Was zajrzała do mnie wtedy pierwszy raz. Możecie więc nie wiedzieć, że 5-letnia córka z tamtego wpisu, ma dziś 13 lat, uczy się w pierwszej klasie gimnazjum sportowego i wczoraj zdobyła medal w Mistrzostwach Polski!
Dziś opowiem Wam, jak radziła sobie w szkole podstawowej, zwłaszcza w relacjach z nauczycielami. Wbrew pozorom, nie było łatwo.
fot.Henric Silversnö
Gdy weszłam ze swoją niespełna 5-letnią córką do gabinetu psycholożki, ta od razu zwróciła się do dziecka i rzekła:
— Mam do ciebie ogromną prośbę. Chcę porozmawiać z twoją mamą. Czy możesz przez ten czas porysować w pokoju obok i przyjść dopiero kiedy cię zawołamy?
— Jaki ma pani problem? — następnie, tuż po tym jak dziecko wyszło, zwróciła się do mnie.
— Mam problem z córką. Często jest krnąbrna i nieposłuszna. Nie słucha moich i przedszkolanki próśb. Awanturuje się. Nie potrafi utrzymać porządku w pokoju, nie chce sprzątać zabawek. Na nic zdają się nakazy i nakazy, prośby i groźby. Gdy jej czegoś odmawiam, histeryzuje. Mogłabym tak opowiadać i opowiadać. Może już zawołam córkę? — spytałam.
— Nie chcę w ogóle rozmawiać z pani córką, nie ma takiej potrzeby. Chcę rozmawiać z panią — odparła, a ja zaniemówiłam.
Gdy moja starsza córka miała około 4-5 lat przedszkolanka zasugerowała mi, żebym udała się z nią na wizytę do psychologa. Głównym problemem było to, że córka była nieposłuszna, krnąbrna i miała trudności z zastosowaniem się do poleceń nauczycielki.
fot. Mrg. Allen
Jak zareagowałam na tę sugestię?
Poznajcie 5-letnią Łobuz i 9-letniego Księciunia, czyli Hanię i Pawła. Co u nich słychać? Otóż planują wkrótce odbyć podróż po Londynie śladami bohaterów z bajek: Piotrusia Pana, Dzwoneczka, Misia Paddingtona, Mary Poppins, Harrego Pottera, 101 Dalmatyńczyków i Sherlocka Holmesa.
Tym pomysłem żyją od ponad roku: planują, wymyślają, kombinują, zgłębiają życiorysy bajkowych bohaterów, szperają, czytają, rysują, a nawet kręcą filmy! Trochę pomaga im w tym mama, choć – znając życie – bardziej przeszkadza: jak to rodzic… A może zjesz, a może wypijesz, a może odrobisz lekcje, a może już czas spać? Bla bla bla. Typowa Mama.
Fotografowałyśmy dziś z młodszą córką dwie książki. Oczywiście jak zwykle, gdy aparat fotograficzny poszedł w ruch, przypałętały się do nas zwierzęta. To dobra okazja, żeby od razu podzielić się z Wami kilkoma dialogami, które w moim notesie widnieją pod hasłem: „książka”.
Młodsza córka przegląda słownik ortograficzny. Nagle zasmucona stwierdza:
— Mojego imienia oczywiście w słowniku nie ma 🙁
— Mamo, mogę pograć na tablecie? — zagadnęła mnie ośmiolatka.
— Nie, najpierw odrób lekcje.
Zapewne co najmniej raz w życiu to przeżyłaś. W pracy gorący okres, przykładowo jesteś odpowiedzialna za ważne przedsięwzięcie. Dni mijają błyskawicznie, do godziny zero już coraz mniej czasu. Żeby ze wszystkim zdążyć, gimnastykujesz umysł, stawiasz czoła wyzwaniom, dwoisz się i troisz, część zadań delegujesz na innych, część odkładasz na bok, wyłączasz wszystkie rozpraszacze typu Facebook. Wszystko po to, by działać zgodnie z harmonogramem! By ze wszystkim zdążyć!
Jest ciężko, ale udaje się: odhaczasz kolejne zadania z tzw. listy do zrobienia. Pod koniec dnia bierzesz kalendarz i wypisujesz, co masz zrobić jutro, pojutrze, popojutrze. Oddychasz z ulgą: wygląda na to, że ze wszystkim wyrobisz się.
Byłam dziś świadkiem dialogu kobiety z jej, na oko, 2-letnim synem. W pewnym momencie chciałam do niej podejść i krzyknąć:
— Kobieto, on już cię od kilkunastu sekund nie słucha, daruj sobie i zamilknij! – ale nie znoszę wtrącać się w cudze sprawy.
Flickr
— Mamo. — westchnęła starsza córka, gdy pochwaliłam jej rysunek. — Twoje słowo nie jest aż tak ważne dla oceny tego rysunku, bo dla matek prace plastyczne ich dzieci zawsze są najpiękniejsze, nawet gdy są słabe.
Nikt mi jednak nie zabroni pochwalić prac moich dzieci na własnym blogu! Zapraszam na wernisaż prac plastycznych córek Nishki, obowiązują stroje wieczorowe 😉