Jak już opowiadałam, nie odrabiam z dziećmi lekcji, co nie znaczy, że odmawiam im pomocy. Dziś młodsza córka przyszła do mnie z prośbą o sprawdzenie, czy list, który napisała w ramach pracy domowej, nie zawiera błędów ortograficznych. Sprawdziłam i … wzruszyłam się, czytając jej list 🙂
Pamiętam, jak kiedyś spodobał Wam się tekst Urywki z rozrywki, czyli zeszyt 8-latki więc spytałam córkę, czy mogę zaprezentować jej list na blogu. Bez problemu zgodziła się.
Oto i on, dodam, że oprócz kilku podpowiedzi, gdzie wstawić przecinki, zupełnie nie ingerowałam w treść.
”
Drodzy mieszkańcy podwórka,
Chciałabym spytać Was dzisiaj, dlaczego dokuczaliście tak brzydkiemu kaczątku?
Rozumiem, że nie było ono zbyt urodziwe, ale to nie znaczy, że można mu tak dokuczać. Kieruję ten list m.in. do kur i kaczek. Przepraszam, ale czy Wam byłoby miło, gdyby ktoś Was szczypał, potrącał, szarpał i wyśmiewał? Myślę, że nie. Indyku, do Ciebie również piszę ten list i gdybym była w tej baśni, podałabym Ci lustro, bo zrobiłeś się tak czerwony, że nie wyglądałeś wcale lepiej od kaczątka. I jeszcze jedno: to, że wyklułeś się z ostrogami nie znaczy, że jesteś cesarzem. Matko kaczątka, mam do Ciebie pytanie: jak mogłaś odwrócić się od własnego dziecka?! Nie myślcie, że zapomniałam o rodzeństwie, ono też zachowało się nieprzyzwoicie. Teraz chciałabym powiedzieć coś brzydkiemu kaczątku, a raczej już pięknemu łabędziowi. Nie przejmuj się tym, że kiedyś się z Ciebie wyśmiewali, bo to była przeszłość.
Teraz kieruję tę wiadomość do wszystkich: NIE OCENIAJ PO WYGLĄDZIE, PIĘKNO JEST W ŚRODKU.